Według nieoficjalnych ustaleń PAP Krzysztof Brejza ma zostać pozwany za "pomówienia i rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji godzących w dobre imię banku". Poseł PO sam odniósł się do tych informacji.
"Bo ujawniłem, ile za przygotowanie mizernych wniosków o zabezpieczenie ws. dziennikarzy dostała znajoma mecenas A.Glapińskiego (26 tys. za 1-2 godz. pracy adwokata)? Czy za to, że NBP nie odpowiada na pytania dotyczące wojaży i ich uczestników/uczestniczek?" - dopytywał na Twitterze Brejza.
To właśnie po interwencji Brejzy NBP ujawnił, ile zapłacił mecenas Jolancie Turczynowicz-Kieryłło za przygotowanie wniosków usunięcie z wydań papierowych i internetowych artykułów o związkach banku centralnego z aferą KNF. Praca adwokat została wyceniona na ponad 25 tys. zł. Brejza przypomina, że bank na początku nie chciał podać tej informacji. Stało się to dopiero po złożeniu skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Poseł pytał też w piśmie do NBP o koszty podróży służbowych banku oraz osoby, które w tych podróżach towarzyszyły. Pismo w tej sprawie Brejza wystosował w styczniu, w środę odpowiedziano mu, że powinien przedstawić powody, dla których chce otrzymać takie informacje.
NBP wypełnił w środę uchwaloną kilka tygodni temu ustawę i opublikował w internecie pełną listę zarobków osób zatrudnionych na kierowniczych stanowiskach. Dokument nie zawiera nazwisk, a jedynie funkcje. Opierając się na tych danych możemy domniemywać, że Martyna Wojciechowska, dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji, otrzymuje średnie wynagrodzenie w kwocie 49 563 zł brutto. Do tego dochodzi jeszcze należność za zasiadanie w radzie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - 12 tys. zł - do której rekomendował ją prezes Glapiński.