PO chce kontroli w Służbie Ochrony Państwa. "Stanowi zagrożenie dla zwykłych obywateli"

Platforma Obywatelska wnosi do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w Służbie Ochrony Państwa. Ma to związek m.in. z rezygnacją ze stanowiska komendanta SOP-u generała brygady Tomasza Miłkowskiego. Formacja z kolei dementuje spekulacje na temat powodów odejścia gen. Miłkowskiego.
Zobacz wideo

O wniosku ws. kontroli w Służbie Ochrony Państwa poinformowali podczas konferencji prasowej Arkadiusz Myrcha i Paweł Olszewski z PO.

- To, co się wydarzyło z premierem, że funkcjonariusz SOP odbierał premiera z domu, nieopatrznie włączył sygnalizację, nie umiał jej wyłączyć, szukał możliwości wyłączenia, udał się do zaprzyjaźnionej służby, gdzie zatrzasnął samochód i nie mógł się do niego dostać, jak w soczewce pokazuje, co PiS zrobił z BOR-em - powiedział Paweł Olszewski. - Gdybym był ministrem, osobą ochranianą, wolałbym jeździć taksówkami niż z tymi ludźmi, którzy przez PiS zostali zatrudnieni - dodał. Poseł stwierdził też, że "ta formacja stanowi zagrożenie dla zwykłych obywateli i pieszych". 

- Składamy wniosek do NIK o przeprowadzenie rzetelnej analizy zarówno legalności, ale przede wszystkim gospodarności wydatkowanych pieniędzy, w szczególności pod katem przeprowadzonych szkoleń i doboru kadr - poinformował z kolei Arkadiusz Myrcha.

Rezygnacja ma związek z incydentem?

We wtorek MSWiA poinformowało, że gen. bryg. Tomasz Miłkowski złożył rezygnację ze stanowiska komendanta SOP. Powodem mają być względy osobiste. Tymczasem reporter RMF FM Krzysztof Zasada podał, że przyczyn przyczyną rezygnacji Tomasza Miłkowskiego mógł być incydent sprzed kilku dni z udziałem kierowcy premiera Mateusza Morawieckiego. Funkcjonariusz SOP miał przyjechać po szefa rządu na jedno z warszawskich osiedli. Będąc na miejscu, przez przypadek miał włączyć sygnały dźwiękowe, nie mógł ich potem wyłączyć. Następnie udał się do siedziby jednej ze służb specjalnych i tam poprosił o pomoc. Gdy opuścił auto, miały się zanim zatrzasnąć drzwi. Ostatecznie po premiera przyjechał inny samochód.

SOP: Zdarzenie nie miało miejsca

Sama formacja w środowym oświadczeniu dementuje te informacje. "Opisywane zdarzenie z udziałem kierowcy SOP nie miało miejsca. Nieprawdziwe informacje powielane przez media godzą w dobre imię gen. bryg. SOP Tomasza Miłkowskiego, komendanta Służby Ochrony Państwa oraz całej formacji" - zapewnia instytucja. Dalej w komunikacie czytamy: "Powyższy artykuł [na portalu RMF FM - red.] przedstawia w fałszywym świetle powody odejścia Komendanta SOP ze stanowiska. W ostatnich miesiącach wiele razy media publikowały treści dotyczące SOP, które nie miały wiele wspólnego z prawdą".

Kiedy zostanie wybrany nowy szef służby? Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk poinformował, że premier skierował do prezydenta pismo w sprawie dokończenia procedury odwoływania szefa SOP-u. - Po dokończeniu procedury odwoływania zostanie na pewno powołany nowy szef - zadeklarował szef Kancelarii Premiera.

Więcej o: