PiS przed tygodniem ujawniło swoje "jedynki" i "dwójki" na listach w wyborach do Parlamentu Europejskiego 26 maja. Startu części polityków - np. Beaty Szydło - spodziewano się od dawna, zaś innych, jak np. szefa MSWiA Joachim Brudziński, było sporym zaskoczeniem. W sumie na liście znalazło się wielu członków rządu.
Na pełnych listach może być ich jeszcze więcej, w sumie nawet 20 - podaje RMF FM. Wśród kandydatów na dalsze miejsca radio wymienia m.in. wiceministra rolnictwa Rafała Romanowskiego oraz wiceministra nauki Piotra Mullera. W okręgu warszawskim numerem trzecim, po Jacku Saryuszu-Wolskim i Ryszardzie Czarneckim miałyby być były minister, a obecnie senator Konstanty Radziwiłł.
Startować mają też posłowie: Anita Czerwińska (związana z organizacją miesięcznic smoleńskich), Andrzej Melak (ze Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010), Arkadiusz Czartoryski, Anna Kwiecień i Teresa Wargocka (była wiceminister edukacji). Kandydować ma także Dominika Figurska, aktorka i prezenterka, a od 2018 roku radna Sejmiku Mazowieckiego.
RMF FM pisze także, że jednym z kandydatów w okręgu obejmującym Małopolskę i woj. świętokrzyskie ma być poseł Dominik Tarczyński, o czym informowaliśmy w zeszłym tygodniu.
Jak opisywał reporter Gazeta.pl Jacek Gądek, w tym okręgu trwa spór o miejsce. Dwie pierwsze pozycje to Beata Szydło i europoseł Ryszarda Legutko. Tarczyński ma być "czwórką", zaś "trójką" - wiceminister Patryk Jaki. Jednak jego kandydaturę w tym miejscu zwalcza Beata Szydło. Dlaczego? Była premier ma liczyć na zdobycie rekordowej liczby głosów w skali Polski, by umocnić swoją pozycję w partii. I obawia się, że start Jakiego, kojarzonego ostatnio z dynamiczną kampanią w Warszawie, odbierze jej część głosów.