Roman Giertych poinformował, że złożył wniosek o zmianę prokurator prowadzącej dochodzenie. Jak wyjaśnił, ma to związek z zastrzeżeniami co do ostatniego przesłuchania austriackiego biznesmena, które odbyło się w zeszłą środę. Jego zdaniem próbowano wówczas zaprotokołować słowa, które nie padły z ust Birgfellnera.
- Na poprzednim przesłuchaniu mieliśmy do czynienia z próbą zapisania do protokołu treści zeznań, których świadek nie złożył. I to zeznań, które bezpośrednio zrzucały odpowiedzialność z Jarosława Kaczyńskiego - wyjaśnił Giertych po złożeniu wniosku.
- Powstała wątpliwość, czy nie mamy do czynienia z pewnego rodzaju manipulacją, nie przesądzając, że taka manipulacja była czy nie. Ale taka sytuacja spowodowała, że pojawiły się wątpliwości co do bezstronności prokuratora i z tego powodu złożyliśmy wniosek - dodał Giertych.
Jak wskazał, "ze względu na specyfikę postępowania dotyczącego jednej z najważniejszych osób w Państwie" chciałby, żeby nowy prokurator prowadzący sprawę został wyznaczony w drodze losowania, któremu będą mogli przyglądać się pełnomocnicy austriackiego biznesmena. .
O zastrzeżeniach co do przebiegu przesłuchania mówił wcześniej Jacek Dubois, drugi pełnomocnik austriackiego biznesmena.