Szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów Marek Suski był we wtorek gościem Polsat News. Odniósł się do pytania o pomysł, by Israela Kaca pełniącego obowiązki ministra spraw zagranicznych Izraela uznać za persona non grata. Pomysł taki wysunął lider partii Kukiz'15 Paweł Kukiz.
– Paweł Kukiz ma takie pomysły bardzo często ekstremalne. Rzeczywiście głupie rasistowskie słowa padły z ust ministra, ale to jeszcze chyba nie jest powód, aby wyciągać tak daleko idące konsekwencje. Natomiast rzeczywiście domagamy się przeprosin. Bo to haniebne słowa, które padły, które paść nie powinny - powiedział szef gabinetu politycznego premiera.
Marek Suski zaznaczył jednocześnie, że jeżeli Izrael nie wystosuje odpowiednich przeprosin, w stosunkach polsko-izraelskich rzeczywiście może nastąpić "ochłodzenie". Zapytany o to, na czym owo ochłodzenie miałoby polegać, odpowiedział: "Zobaczymy". – Mam nadzieję, że z tamtej strony przyjdzie refleksja, tym bardziej, że nawet różne organizacje żydowskie potępiły tego typu wypowiedzi i zachowania – dodał Suski.
Zdaniem szefa gabinetu politycznego premiera słowa, które padły z ust Israela Kaca są związane z trwającą w Izraelu kampanią wyborczą. Zdaniem Suskiego, „tak jak i u nas jest trochę walka na noże”, przez co politycy mówią głupstwa.
Israel Kac, pełniącego obowiązki ministra spraw zagranicznych Izraela, komentując rosnące napięcie pomiędzy Polską a Izraelem wywołane słowami premiera Beniamina Netanjahu na temat udziału Polaków w Holocauście, powiedział w poniedziałek m.in., że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. Po jego wypowiedzi polscy dyplomaci zrezygnowali z udziału w spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej, a szczyt, którego organizatorem był Izrael, został odwołany. Strona polska oczekuje od Izraela stosownych przeprosin.