Jak informuje "Stołeczna", minister Piotr Gliński postanowił nie przedłużać kontraktu prof. Dariuszowi Stoli, który od pięciu lat był dyrektorem muzeum Polin w Warszawie.
O nieprzedłużeniu umowy profesowi Dariuszowi Stoli napisał także były minister kultury Bogdan Zdrojewski na Twitterze.
Minister Gliński postanowił pożegnać prof. Dariusza Stolę. Nie przedłużył mu kontraktu. Muzeum Polin czeka więc zmiana, mam nadzieję nie rewolucja. Chciałbym panu dyrektorowi podziękować za lata pracy, w niezwykle wymagającej instytucji, za wiedzę, wrażliwość i profesjonalizm
- napisał były minister Zdrojewski.
Przypominamy, że to właśnie Bogdan Zdrojewski powołał w marcu 2014 roku prof. Stolę na stanowisko dyrektora muzeum Polin. Otrzymał wtedy pięcioletni kontrakt z możliwością przedłużenia.
Profesor przejął muzeum w stanie dość surowym - budynek był gotowy, ale nie było w nim jeszcze wystawy stałej. Muzeum Polin pod przewodnictwem Dariusza Stoli rozkwitło - zyskało wystawę stałą, ciągle zmieniające się wystawy czasowe i stało się miejscem ważnych debat i wydarzeń kulturalnych. W ciągu ostatnich pięciu lat Muzeum Historii Żydów Polskich zostało nagrodzone licznymi nagrodami, a co roku odwiedzają je setki tysięcy ludzi - tylko w 2018 roku było ich 670 tysięcy.
W tym roku pięcioletni kontakt prof. Dariusza Stoli się kończy. Pomimo ewidentnych dowodów na to, że muzeum pod jego rządami prosperowało świetnie, minister Piotr Gliński zdecydował o jego nieprzedłużeniu. Nowy dyrektor ma zostać wyłoniony w drodze konkursu. Potwierdza to Ministerstwo Kultury, o czym informuje "Stołeczna". Prof. Stola zadeklarował, że ma zamiar wziąć w nim udział.
Kolarska-Bobińska: To duży błąd
Zdaniem części polityków i dziennikarzy decyzja ministra Glińskiego jest małostkowa i nie jest merytoryczna. Spekulują, że mogła być związana z tym, że prof. Dariusz Stola często był w kontrze do decyzji rządowych. Prof. Stola krytykował m.in. nową ustawę IPN. Komentatorzy dodają również, że profesor mógł narazić się wystawą "Obcy w domu. Wokół Marca ’68", na której pokazano m.in. przykłady mowy nienawiści publicystów TVP.
Zdaniem byłej minister nauki i szkolnictwa wyższego w latach 2013-2015 Leny Kolarskiej-Bobińskiej, to "duży błąd". - Potrzebna jest kolejna awantura, naprawdę? - pyta Kolarska-Bobińska.
Z kolei według dziennikarza Przemysława Szubartowicza Stoli nie przedłużono kontraktu "zapewne dlatego, że ten piętnował dobrozmianowych antysemitów i krytykował ustawę o IPN".