- Moim zdaniem (Andruszkiewicz) nie posiada honoru, aby podać się do dymisji, dlatego należy apelować do premiera Morawieckiego - mówił na konferencji prasowej poseł PO Tomasz Cimoszewicz.
PO domaga się informacji, czy Adam Andruszkiewicz był sprawdzany przez służby. Czy ta wiedza jest w rękach premiera Mateusza Morawieckiego? - dopytywali politycy. Ich zdaniem zasadne jest wręcz pytanie, czy minister Andruszkiewicz "znany z prorosyjskiej orientacji" nie zagraża polskim interesom.
Prokuratura zajmuje się sprawą rzekomego podrabiania podpisów na listach poparcia dla kandydatów Młodzieży Wszechpolskiej. Śledztwo w tej sprawie przeprowadzili też dziennikarze "Superwizjera" TVN. Pytali o zeznania jednej z osób, która zeznała, że Andruszkiewicz brał udział w tym procederze.
Wiceminister cyfryzacji odpowiedział oświadczeniem. "Oświadczam, że nigdy nie fałszowałem ani nie kazałem fałszować podpisów, a rzekome oskarżenie mnie przez jednego z podejrzanych jest nieprawdziwe, co w razie konieczności udowodnię przed sądem" - napisał na Facebooku Adam Andruszkiewicz.