Kazimierz Kujda, długoletni szef spółki Srebrna związanej z PiS, a także wielokrotny prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, powrócił na języki za sprawą publikacji "Gazety Wyborczej" z "taśmami Kaczyńskiego".
Dziennikarze "GW" i Onetu prześwietlili Kujdę w zbiorze zastrzeżonym Instytutu Pamięci Narodowej, gdzie znaleźli dokumenty wskazujące na to, że współpracował on ze Służbą Bezpieczeństwa jako TW "Ryszard". Kujda stwierdził, że "podczas kontaktów z SB nikogo nie skrzywdził i nikomu nie zaszkodził", zapowiedział też wniosek o autolustrację.
Sprawa wywołała niemały skandal - nie od dziś wiadomo, że otoczenie Prawa i Sprawiedliwości nie tylko nie przepada za ludźmi z przeszłością w PRL, mocno potępia obecność byłych współpracowników SB w innych ugrupowaniach, jednocześnie czasami przymykając oko na polityków z przeszłością np. w PZPR w swoich szeregach.
Urodzony w roku 1952 prezes NFOŚiGW skończył Wydział Elektryczny Politechniki Warszawskiej (magister), a także Wydział Ekonomiki Szkoły Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie, obecnie SGH (magister). W 1986 roku uzyskał tytuł doktora nauk technicznych na Politechnice.
Bliżej polityki znalazł się w roku 1998, gdy zaczął pracę w NFOŚiGW i to właśnie z tą instytucją związał swoją karierę. Był prezesem w latach 2000-2002, 2006-2008, jest nim też nieprzerwanie od 2015 roku, gdy do władzy wróciło Prawo i Sprawiedliwość. Został też powołany do Narodowej Rady Rozwoju działającej przy prezydencie.
Powołanie Kazimierza Kujdy do Narodowej Rady Rozwoju, 16 października 2015 r. ADAM STĘPIEŃ
Warto wspomnieć, że Kazimierz Kujda to w środowisku PiS postać znacząca - dwukrotnie pełnił funkcję prezesa zarządu spółki Srebrna (lata 1995-1998 i 2008-2015). Zdobycie takiej posady w Srebrnej nie obyłoby się bez dobrej znajomości z otoczeniem Jarosława Kaczyńskiego.
To zresztą Kujda był człowiekiem, który pożyczył prezesowi PiS 25 tysięcy złotych. Kaczyński pożyczał zarówno od niego, jak i Janiny Goss, swojej wieloletniej przyjaciółki. W przypadku Kujdy prezes PiS pożyczkę spłacił, co wynika z jego deklaracji w najnowszych oświadczeniach majątkowych.
Ponownie zrobiło się o nim głośno, gdy będąc prezesem NFOŚiGW, otrzymał sporą nagrodę. Za rok 2017, w tym samym czasie, gdy wszyscy oburzali się na nagrody dla ministrów rządu Beaty Szydło, Kazimierz Kujda otrzymał 77 tys. zł bonusu.
Jak opisywał wówczas "Super Express", biuro prasowe narodowego funduszu tak to komentowało: "Nagroda została przyznana na wniosek rady nadzorczej NFOŚiGW przez ministra środowiska".
Kujda zasłynął też przychylnością dla projektów geotermalnych o. Tadeusza Rydzyka. To za jego kadencji NFOŚiGW przyznało Geotermii Toruńskiej z imperium redemptorysty 19,5 mln zł dotacji, a wcześniej wypłaciło 26,5 mln zł odszkodowania dla Lux Veritatis za to, że fundusz w przeszłości wycofał się z finansowania odwiertów.