W ostatnich dniach funkcję szefa w podlaskich strukturach PiS stracił były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, a jego miejsce decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego zajął Dariusz Piontkowski, poseł tej partii. Artur Kosicki, marszałek województwa podlaskiego, zaraz po ogłoszeniu tej decyzji we wtorek zrezygnował ze stanowiska.
Powodem miały być sprawy osobiste, jednak według nieoficjalnych medialnych doniesień Kosicki nie widział możliwości współpracy z Piontkowskim.
Zaledwie dwa dni później, w czwartek, marszałek województwa podlaskiego wycofał jednak swoją rezygnację. Stwierdził, że złożona wcześniej dymisja była chęcią poddania się ocenie przez nowe partyjne władze w regionie.- Sprawą honoru było dla mnie poddanie się swoistemu wotum zaufania - mówił, cytowany przez TOK FM. Kosickiego miał poprzeć m.in. prezes PiS.
Nowy szef podlaskiego PiS Dariusz Piontkowski podkreślił, że zarząd województwa pracuje "normalnie". Zaznaczył także, że nie dojdzie do zmian na stanowisku marszałka.
Kwestia rezygnacji Artura Kosickiego miała być poddana głosowaniu na posiedzeniu sejmiku zaplanowanym na 18 lutego. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", radni i tak będą musieli zabrać głos w tej sprawie. Nawet jeśli zagłosują za Kosickim, to i tak straci stanowisko, a w ciągu kilku następnych tygodni będzie musiało dojść do ponownego wyboru marszałka.
Marszałek twierdzi jednak, że ze względu na zmianę jego decyzji głosowanie nie jest już konieczne. Zapowiedział, że w najbliższych dniach zostaną przedstawione potwierdzające to ekspertyzy prawne.