Roszady w TVP stają się coraz bardziej widoczne - w najbliższy czwartek Krzysztof Ziemiec zadebiutuje w "Teleexpressie". Jego miejsce w "Wiadomościach" zajęła natomiast Edyta Lewandowska, który po raz pierwszy poprowadziła program 5 lutego.
Debiut Lewandowskiej to wręcz zwieńczenie jej kariery w TVP, dziennikarka pracuje w Telewizji Publicznej od 1997 roku. Zaczynała od programu "Twoja lista przebojów", później pracowała w TVP Łódź, by w 2005 roku trafić na główne anteny, jak TVP1 czy TVP2. Prowadziła boczne wydania "Wiadomości", a od 2007 roku związana była z TVP Info.
Była jednak mała przerwa - w latach 2013-2016 Lewandowska nie pojawiała się na wizji, trafiła do firmy LeasingTeam, wróciła na nią dopiero, gdy prezesem TVP został Jacek Kurski.
Jeszcze przed tym zesłaniem jednak Edyta Lewandowska i inna obecna gwiazda TVP Adrian Klarenbach zasłynęli swoimi nietypowymi sposobami na pracę. Opisywała to "Gazeta Wyborcza" w oparciu o kontrolę w Telewizji Publicznej.
Wykazano, że Klarenbach i Lewandowska "nienależnie" pobierali zasiłki chorobowe. Dziennikarz od kwietnia 2010 r. do lutego 2011 r - 87 tys. zł, a dziennikarka - 35 tys. zł.
Przez lata w TVP działał taki system: dziennikarz brał przez pierwsze pół miesiąca maksymalnie dużo dyżurów, a w drugiej szedł na zwolnienie lekarskie i brał zasiłek napompowany w pierwszej połowie miesiąca (jest wypłacany z kasy TVP)
- opisywała "GW". Tomasz Sandak, który szefował Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, wspominał, że pamięta sprawę i TAI rozstało się z Klarenbachem, później w TVP Info przestała też pracować Lewandowska.
Już po latach TVP poinformowała, że wszystkie nadpłacone zasiłki Klarenbach i Lewandowska zwrócili, a "sprawa jest zamknięta".