PO chciała kontroli po ujawnieniu przez "Gazetę Wyborczą" tzw. "taśm Kaczyńskiego", czyli rozmowy z udziałem prezesa PiS i austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera.
Jak przekazał w oświadczeniu Temistokles Brodowski z CBA, "Centralne Biuro Antykorupcyjne co roku sprawdza oświadczenia majątkowe wszystkich parlamentarzystów. Jeżeli w wyniku sprawdzenia, istnieją podstawy do wszczęcia kontroli oświadczenia majątkowego konkretnego parlamentarzysty, CBA rozpoczyna taką kontrolę".
W przypadku analizy oświadczenia majątkowego posła Jarosława Kaczyńskiego nie stwierdzono podstaw do rozpoczęcia kontroli oświadczenia majątkowego - dodał Temistokles Brodowski.
- To jest kpina?? Rano rzecznik CBA mówi że pismo ws kontroli Kaczyńskiego nie wpłynęło [jak podała TVN24, rzecznik CBA jeszcze dziś mówił, że trzeba sprawdzić, czy taki wniosek został złożony - red.]. O 16:00 już jest przeanalizowane i kontroli nie będzie?? Najszybsze w historii sprawdzenie?? To dowód że sprawa jest poważna a osoby związane ze Srebrną nie powinny pracować w Służbach?? - skomentował na Twitterze Marcin Kierwiński z PO.
- A szefem CBA jest Pan Bejda... człowiek, który wcześniej pracował w Srebrnej... - napisał Cezary Tomczyk.