Partia Razem i Platforma Obywatelska złożyły do Centralnego Biura Antykorupcyjnego wnioski o to, by skontrolowało oświadczenia majątkowe prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Wnioski złożono po opublikowaniu przez "Gazetę Wyborczą" "taśm Kaczyńskiego".
TVN24 wskazało natomiast, że jeśli CBA podjęłoby kontrolę (wciąż nie ma oficjalnej informacji ze strony Biura), to dojdzie do interesującej sytuacji. Otóż szef CBA Ernest Bejda w przeszłości pracował dla spółki Srebrna, która pojawia się na taśmach.
Reporter TVN24 zapytał eurodeputowanego PiS Ryszarda Czarneckiego o to, czy nie widzi w takiej sytuacji ewentualnego konfliktu interesów. Polityk temu zaprzeczył i powiedział, że to nawet lepiej, że Bejda pracował w Srebrnej.
Absolutnie takowego konfliktu interesów nie widzę, a znajomość tej spółki od wewnątrz może pomóc w wydawaniu zdroworozsądkowych ocen
- oznajmił Czarnecki, dodając przy tym, że dzięki temu, iż Ernest Bejda tam pracował, to "wie, że tam było wszystko w porządku".