W niedzielę na Torwarze w Warszawie odbyła się pierwsza konwencja partii "Wiosna" Roberta Biedronia. Zaprezentowano na niej program, który realizować będzie ugrupowanie.
Spotkanie skomentowali m.in. politycy PiS. Beata Mazurek, rzeczniczka partii, nazwała konwencję "festiwalem obietnic". - Bratobójcza bitwa na opozycji rozpoczęta. (...) Żeby być wiarygodnym trzeba pokazać konkrety. Spór światopoglądowy to nie propozycja.Dobra zmiana dla PL to nie spór na światopogląd - napisała na Twitterze.
Z kolei Krystyna Pawłowicz porównała Roberta Biedronia do Fidela Castro. - Będzie lewacki terror. Po swym zwycięstwie wywróci Polskę do góry nogami. Mamy się bać - stwierdziła.
Poseł PiS na Sejm Paweł Szefernaker stwierdził po konwencji, że tegoroczne wybory parlamentarne będą zderzeniem cywilizacji europejskiej i cywilizacji śmierci. - Robert Biedroń najpierw zapowiada zagwarantowanie praw zwierząt i drzew, później mówi o pozwalaniu na zabijanie nienarodzonych dzieci. To nie jest cywilizacja europejska. To cywilizacja śmierci. Powtarzam, tegoroczne wybory to będzie zderzenie tych cywilizacji napisał.
Z kolei poseł PSL Marek Sawicki nazwał "Wiosnę" projektem sezonowym. - Panie Robercie jesień i zima zagoszczą szybciej niż Pan zakłada - stwierdził. - Zastąpienie wojny P-P, wojną z kościołem i religią nie jest programem - dodał.
- R. Biedroń nie chce wojny, chce pokoju. Dziwnie jednak wypowiada wojnę wszystkim po kolei. PO, PIS, SLD, Parlamentowi (w którym już był), ale także 30-tu latom wszystkich rządów od Mazowieckiego zaczynając. Nie zna historii? - zapytał związany z PO Bogdan Zdrojewski.
Katarzyna Lubnauer zauważyła, że "jeżeli ktoś nie chce wojny polsko-polskiej, to powinien być otwarty na dialog z innymi partiami opozycji demokratycznej". - Nie da się w Polsce, w obecnej sytuacji być poza polityką. Nie dziś - dodała.
Konwencję skomentował również Lech Wałęsa. - Są 4 pory roku - napisał krótko.
- Czyli Biedroń zbiera osierocony elektorat Palikota, zabijając Razem i podbierając od PO z lewej strony - napisał Łukasz Warzecha związany z portalem DoRzeczy.pl. - Zobaczymy, jak się sprzedadzą skrajnie lewackie pomysły i ostry antyklerykalizm - dodał.
Redaktor naczelny Onet.pl Bartosz Węglarczyk zwrócił uwagę, że na konwencji nie padły odniesienia do polityki zagranicznej partii. - Czy mam rację, że na konwencji Wiosny nie padło słowo o polityce zagranicznej? UE, Brexit, NATO, Rosja, terroryzm? Czy coś przegapiłem? - zapytał.
Podobnym spostrzeżeniem podzieliła się dziennikarska serwisu oko.press Agata Szczęśniak. - Jak na razie poza "Odą do radości" brak bezpośrednich odniesień do Europy i wyborów europejskich - stwierdziła. - Choć sam program w sporej części jak z europejskiego centrum - dodała.
- Dużo było o nowej jakości, ale śladem swoich poprzedników Biedroń nie zająknął się, skąd weźmie pieniądze na realizację swoich obietnic - napisał dziennikarz Gazeta.pl Łukasz Rogojsz obecny na konwencji.
- Robert Biedroń ma szansę na przyzwoity wynik w wyborach. Ale nie sztuka wjechać do Sejmu na fali świeżości i w kontrze do starych partii. Niejeden już tego dokonał. Sztuka przetrwać więcej niż jedną kadencję. Palikotowi i Petru to się nie udało - zauważyła Dominika Wielowieyska, dziennikarka "Gazety Wyborczej" i TOK.FM.