Funkcjonariusze CBA zatrzymali w poniedziałek rano w Warszawie sześć osób, które powoływały się na wpływy w Ministerstwie Obrony Narodowej. Zatrzymani mieli doprowadzić Polską Grupę Zbrojeniową do "niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej".
Wśród zatrzymanych jest m.in. były rzecznik MON Bartłomiej M. Decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu. Wcześniej w sprawie Bartłomieja M. interweniował dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk, jednak bez rezultatu.
Zatrzymanie i zarzuty dla Bartłomieja M. skomentował w RMF FM europoseł Prawa i Sprawiedliwości Zdzisław Krasnodębski. Prowadzący rozmowę Robert Mazurek przypomniał, że Bartłomiej M. był bliskim współpracownikiem byłego już szefa MON Antoniego Macierewicza.
Ja myślę, że pan minister był nieostrożny i rzeczywiście też uważam, że jedną ze słabości naszych rządów jest polityka kadrowa
- ocenił Krasnodębski. Dodał, że "za szybko niektórzy ludzie młodzi awansują" i "wtedy trudno się oprzeć pokusie".
- [Antoni Macierewicz - red.] Był nieostrożny, może to jest kwestia zaufania, może ufał - niestety też... Jak pan wie, kiedyś były takie teorie socjologiczne dotyczące Polski, że jest za mało zaufania w polskim społeczeństwie. Na tym polegał problem - podsumował europoseł PiS.