Komisja weryfikacyjna przesłuchała dziś Roberta Nowaczyka, adwokata, który zajmuje się reprywatyzacją, znanego m.in. ze sprawy zwrotu działki przy Chmielnej 70. Mecenas podczas spotkania z komisją wielokrotnie odmawiał odpowiedzi na pytania dotyczące spraw, które już są objęte postępowaniami karnymi.
Podobnie robił, gdy pytano go o wręczanie łapówek podczas postępowań reprywatyzacyjnych czy też o jego relacje z urzędnikami, którzy zajmowali się tymi kwestiami, jak np. Marzena K., jego siostra, była urzędniczka ministerstwa sprawiedliwości.
Zaraz po zakończeniu przesłuchania Roberta Nowaczyka Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, szef komisji, komentował to przed kamerami TVP Info:
Mecenas manipuluje faktami, danymi, ucieka od odpowiedzi, wielokrotnie sobie zaprzecza, całkowicie inne zeznania składa w prokuraturze, inne przed komisją. (...) W prokuraturze sam mówił, że wręczał wielomilionowe łapówki.
O wiele więcej Robert Nowaczyk mówił o Jakubie R., byłym wiceszefie Biura Gospodarki Nieruchomościami w Warszawie. Jak stwierdził, R. trafił do BGN dzięki rekomendacji Macieja Wąsika, obecnego zastępcy ministra koordynatora ds. służb specjalnych.
Nowaczyk poszedł krok dalej, mówiąc, że ta rekomendacja miała jeden cel - załatwienie sprawy Srebrnej 16, czyli działki, na której miałyby powstać wieżowce znane z "taśm Kaczyńskiego".
- Jakub R. wielokrotnie mi opowiadał, że został zatrudniony w Biurze Gospodarki Nieruchomościami, by "wyprostować" sprawę Srebrnej, żeby załatwić sprawę roszczeń - mówił Nowaczyk.
Sławomir Potapowicz, szef warszawskiej Nowoczesnej, radny Rady Miasta Warszawy i członek komisji weryfikacyjnej, tak mówi w rozmowie z Gazeta.pl:
Z tych zeznań wynika, że Jakub R. współpracował z osobami związanymi z CBA. Kluczowe będą zeznania Jakuba R., który miał 'na mieście' dbać o interesy określonej grupy i po to właśnie umieszczono go warszawskim ratuszu. Trudno tu coś domniemywać, on stwierdził, że R. miał być osobą, która miała dbać o interesy spółki Srebrna, Srebrnej 16.
Potapowicz zastrzega jednak, że to na razie zeznania jednego ze świadków, dlatego też inny członek komisji, Robert Kropiwnicki, zawnioskował, by na przesłuchanie wezwać Jakuba R., aby zyskać pełniejszy ogląd sprawy.
Z kolei Patryk Jaki mówił wprost, że w jego ocenie Nowaczyk kłamał i to wielokrotnie. - Wiele wskazuje na to, że w wielu aspektach manipuluje, a jeżeli chodzi o jeszcze większą część aspektów, ja jestem przekonany, że kłamie. To jest moje osobiste przekonanie - powiedział dziennikarzom.
Wiceminister sprawiedliwości dodał przy tym, że R. przypomniał sobie o oskarżaniu ludzi z Prawa i Sprawiedliwości, gdy ci "wsadzili go do aresztu".
Z relacji Nowaczyka wynika, że Jakub R. miał utrzymywać kontakty z CBA po odejściu z BGN i spotykał się z nim, by pomógł mu szukać haków m.in. na prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz czy biznesmena Michała Sołowowa.
Przy tej okazji podkreślił relacje R. z obecnym koordynatorem ds. służb specjalnych Mariuszem Kamińskim oraz stwierdził, że poprzez Jakuba R. CBA miała proponować mu "ochronę" w zamian za oddanie 30 proc. dochodów z reprywatyzacji. Nowaczyk zapewnił, że odmówił, ale przekazał też: - Jakub R. miał być pośrednikiem, ale co do szczegółów, miałem iść do jego brata, on się spotykał z agentami, z panem Prusem.
Tutaj cała wypowiedź Nowaczyka w tym wątku przed komisją:
Przy następnym spotkaniu R. powiedział, że jakbym oddał 30 proc. dochodów z reprywatyzacji, to CBA, jest to rok 2016, będzie mnie ochraniać. Na pytanie, czy to jest w ogóle prawdziwe, Kuba R., odpowiadał mi, że w czasie spotkań z przedstawicielami CBA w swoim mieszkaniu na ul. Włodarzewskiej dochodziło do takich pijaństw, że niejaki Mariusz Kamiński był tak pijany, że chodził na czworaka i całował się z jego psem, bokserką. To są nielegalne działania. Mówię to pod przysięgą
Gazeta.pl zapytała Potapowicza, dlaczego Nowaczyk "wyciągnął" rzekomą historię ze wspólnych zabaw R. i ludzi z CBA. - Chciał chyba przedstawić całe tło te sprawy, pokazać, jak to przebiegało, ten układ, w którym są ludzie PiS i ze służb. Jednak zaznaczam, to na razie zeznania jednego świadka - odpowiada.
Robert Nowaczyk zeznał też, że znajomość Jakuba R. z ludźmi z kręgów CBA sięga - według jego wiedzy - co najmniej 2008 roku, a gdy R. odszedł z urzędu miały pojawić się propozycje współpracy ze strony CBA.
Według mecenasa Jakub R. miał spotykać się systematycznie z agentem CBA Tomaszem Prusem, Maciejem Wąsikiem i Ernestem Bejdą, obecnym szefem CBA. Patryk Jaki pytał wówczas Nowaczyka, dlaczego w takim razie CBA aresztowało Jakuba R., skoro z nią współpracował. - Jakub R. odmówił współpracy z nimi - odpowiedział adwokat.
- Wyjątkowo obrzydliwy był ten atak na ludzi związanych z CBA, ludzi, którzy doprowadzili do tego, że (Jakub R. - red.) znalazł się w areszcie. To najlepiej pokazuje, jak trudną walkę toczy na co dzień Zjednoczona Prawica z takim właśnie elementem - przekonywał w przerwie prac komisji Patryk Jaki.