Wieża TDT za 100 mln zł. W branży huczy od plotek, po co urzędowi hotel

Jacek Gądek
Transportowy Dozór Techniczny buduje w Warszawie biurowiec za ok. 100 mln zł. A w nim hotel i restaurację. Branża transportowa nie może się nadziwić, do czego taka wieża TDT-owi ma służyć. To dzieło zawodowego życia wieloletniego szefa Dozoru Jana Urbanowicza.

Wieża TDT ma 19 pięter, 55 metrów wysokości i ponad 15 tys. metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. A pod ziemią jeszcze 121 miejsc postojowych w garażu. Obiekt jest w ostatniej fazie budowy. Wyrósł na warszawskim Mokotowie u zbiegu ulic Puławskiej i Bukowińskiej. Do użytku ma być oddany do połowy tego roku. Generalnym wykonawcą jest spółka Budimex.

Budynek jest długi na 87 metrów i szeroki na 22. Ma trzy główne części: konferencyjną (poziom 01), biurową (02-06) i hotelową (07-15). Będzie też restauracja (na parterze) i część usługowa. Są i sale: klubowa oraz bankietowa. Co ciekawe - czytamy w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej - połączenia komunikacyjne w budynku zostały zaprojektowane w sposób umożliwiający bezkolizyjne korzystanie z każdej części. Czyli w budynku teoretycznie mógłby działać komercyjny hotel, bo w końcu dziewięć pięter to będą pokoje na nocleg.

Aż pięć razy większa powierzchnia

Aktualnie TDT wynajmuje biura o powierzchni ok. 3 tys. mkw. Sam Dozór ocenia, że miejsca na biura i archiwa dokumentów mu brakuje. Wprowadzenie się do wieży TDT oznacza 5-krotny wzrost tej powierzchni.

Taki rozmach TDT i jego dyrektora Jana Urbanowicza to w branży transportowej gorący temat. Tym bardziej, że w grudniu 2018 r. sam prezes Jarosław Kaczyński w ostatnim momencie wstrzymał w Sejmie prace nad ustawą, która miała uczynić z TDT potężniejszym niż dziś (PRZECZYTAJ O TYM WIĘCEJ).

Wieczny dyrektor TDT

W TDT od początku jego istnienia najważniejszy jest wspomniany dyrektor - Jan Urbanowicz. Był on już szefem Transportowego Dozoru Technicznego w latach 2001-14. A wcześniej (1982-2001) pełnił funkcje kierownicze w Okręgowym Inspektoracie Kolejowego Dozoru Technicznego w Gdańsku oraz Głównym Inspektoracie Kolejowego Dozoru Technicznego. Pod koniec rządów PO (styczeń 2014 r.) odwołała go wicepremier Elżbieta Bieńkowska z powodu licznych - a więc opóźniających oddanie inwestycji - zastrzeżeń, jakie zgłaszali inspektorzy Dozoru wobec gazoportu w Świnoujściu.

Po przejęciu władzy przez PiS Urbanowicz wrócił na stanowisko jako nominat ministra Andrzeja Adamczyka i jest dyrektorem TDT do teraz.

Plotka o nowej siedzibie PiS

Ministerstwo Infrastruktury podkreśla dzisiaj, że resort nie opiniował projektu budowy biurowca TDT, bo Dozór sam prowadzi gospodarkę finansową. MI zaznacza, że "obecnie TDT nie posiada własnego budynku przeznaczonego na siedzibę". Budowa biurowca to zamierzenie prezesa Dozoru od lat. MI - nadzorujące TDT - podkreśla, że budowa nowej siedziby została zaplanowana już w latach 2004-05.

Przez te lata wokół biurowca TDT narosło sporo plotek. Jedna z nich mówi nawet, że w wieży TDT-u miałaby się mieścić nowa siedziba Prawa i Sprawiedliwości. To dość daleko od Sejmu i centrum stolicy, ale pogłoska żyje własnym życiem.

TDT potężniejszy

Dozorowi pod wodzą Urbanowicza bardzo zależy na uchwaleniu nowelizacji ustawy o prawie drogowym, którą wstrzymał prezes PiS. A ustawa to nie byle jaka, bo zwiększa uprawnienia i dochody TDT-u. Projekt zakłada bowiem m.in, że TDT przejmie nadzór nad stacjami diagnostycznymi (a jest ich ponad 4 tys.) i wprowadza opłatę jakościową (3,5 zł za badanie techniczne auta), która zapewni TDT-owi ok. 70 mln zł dodatkowych wpływów rocznie.

Projekt ustawy daje TDT-owi nowe uprawnienia, które wychodzą poza rolę nadzorcy technicznego. Jakie? TDT będzie miał też prowadzić badania naukowe, organizować seminaria naukowe i inwestować w młodych naukowców. Rozszerzenie zadań TDT może uzasadniać zwiększenie powierzchni biurowej. Póki co jednak ustawa jest w zawieszeniu, bo zażądał tego Jarosław Kaczyński.

Biurowiec gigantyczny, a pracowników w Warszawie 161

Wedle informacji, które uzyskaliśmy w TDT, Dozór zatrudnia 161 pracowników w Warszawie i 220 poza stolicą, a więc niewiele.

Zapytaliśmy też TDT, po co Dozorowi tak duży budynek. W odpowiedzi czytamy, że nowa siedziba TDT została "dostosowana do wykonywania badań laboratoryjnych i przeprowadzania dodatkowych szkoleń, konferencji oraz egzaminów". - W tym celu przy TDT powstanie m.in. akademia TDT, której zadaniem będzie realizacja powyższych zadań. Pomieszczenia noclegowe, będące częścią nowej siedziby TDT, mają służyć jako baza dla uczestników oraz prelegentów szkoleń, konferencji i egzaminów - czytamy. To ok. 70 pokoi dla 140 osób, a więc niemal wszystkich pracowników TDT w Warszawie można by skoszarować w tych pokojach.

Część hotelowa budzi zdziwienie

Osoba z branży transportowej się zastanawia: - Być może chcą jeszcze żyć z wynajmu pokoi?

Antoni Mielniczuk, rzecznik prasowy TDT, zapewnia jednak: - TDT nie prowadził oraz nie prowadzi rozmów dotyczących ewentualnego najmu powierzchni w nowej siedzibie, zarówno z podmiotami komercyjnymi, jak i partiami oraz ugrupowaniami politycznymi.

W branży huczy, że koszt wystawienia wieży TDT miał być pokryty z nowych dochodów Dozoru, a więc m.in. opłaty jakościowej proponowanej przez Ministerstwo Infrastruktury w nowelizacji Prawa drogowego. TDT odpowiada, że budowę finansuje ze zgromadzonych przez wiele lat oszczędności. Dozór broni się, że kapitał własny TDT wynosił w 2018 r. 186 mln zł, więc pieniądze na bieżącą działalność Dozoru są. - Nieprawdziwa jest zatem informacja, że wszystkie środki zgromadzone na funduszu podstawowym zostały przeznaczone na zrealizowanie inwestycji i nie zapewniono żadnego marginesu bezpieczeństwa - czytamy w odpowiedzi TDT.

Ministerstwo Infrastruktury: - Nowy budynek ma być przeznaczony jedynie na działalność TDT, w tym na potrzeby przeprowadzania przez jednostkę egzaminów dla doradców do spraw bezpieczeństwa przewozu towarów niebezpiecznych oraz działalność szkoleniową dla pracowników wykonujących zadania związane z dozorem technicznym, którzy zatrudnieni są na obszarze całego kraju.

Zobacz wideo
Więcej o: