Gościem Porannej Rozmowy w Gazeta.pl był w czwartek Tadeusz Cymański z PiS. Podczas dyskusji odniósł się m.in. do opublikowanych w czwartkowym wydaniu "Gazety Wyborczej" informacji, że to Adam Glapiński zainspirował spotkanie z Leszkiem Czarneckim, na którym padły propozycje korupcyjne.
"Sądy nie są w naszym rydwanie"
- Uważam, że ta sprawa jest bardzo poważna, ona jest teraz sprawdzana - zapewnił Tadeusz Cymański. Podkreślił jednak, że "zarzutów nikt nie postawił". - To, co się podkreśla i pisze (o Adamie Glapińskim - przyp. red.) to jedna kwestia. Nie wyrzekam się faktów, bo fakty są, zdania są zapisane. (...) Myślę jednak, że jako prezesowi nikt nie postawił mu zarzutów typu kryminalnego - powiedział polityk.
Poseł PiS skomentował również decyzję sądu, aby wypuścić z aresztu Marka Chrzanowskiego. - Czyżby sady były tez w naszym rydwanie? No nie! (...) Musimy się pogodzić z tym, że wyroki sądów będą respektowane. Ten werdykt sądu może być różnie oceniany. To prokuratura, to my, chcieliśmy go (Marka Chrzanowskiego - przyp. red.) utrzymać w tym areszcie. Sąd zdecydował inaczej. To świadczy o tym, że demokracja działa w Polsce - stwierdził. - Polska jest i pozostanie demokratycznym krajem - dodał.
Zapewnił również, że "zawsze miał i ma pozytywne zdanie na temat Adama Glapińskiego jako człowieka, który ma wysokie standard etyczne". Przyznał jednak, że sytuacja, która opisała "Gazeta Wyborcza" go "zaniepokoiła", jednak nie widzi powodu, że sugerować, że prezes NBP powinien rozważyć podanie się do dymisji.
Tadeusz Cymański o frankowiczach: Co zrobiono poprzednio? Nic
W rozmowie poruszony został również temat tzw. frankowiczów i ustaw frankowych. - Atak, krytyka na ta ustawę jest absolutnie nie na miejscu, bo żeby krytykować trzeba się do czegoś odnieść i porównać. Co zrobiono poprzednio w tej sprawie? - zapytał Tadeusz Cymański. Odniósł się również do obietnic wyborczych PiS dotyczących rozwiązania kwestii kredytów frankowych i ich przewalutowania. - Będzie część (obietnic - przyp. red.) spełniona, choć może niewielka. Ale poprzednio co zrobiono? - ponowił pytanie. - Nic - odpowiedział. - Bierzemy odpowiedzialność za swoje słowa. Urna prawdę Ci powie - dodał.
