3 marca odbędą się wybory prezydenckie w Gdańsku - poinformował szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk. Premier Mateusz Morawiecki podpisał właśnie rozporządzenie w tej sprawie.
Wybory zostały zarządzone w związku ze śmiercią prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Adamowicz został zaatakowany przez nożownika 13 stycznia podczas finału WOŚP. Polityk zmarł dzień później w wyniku odniesionych obrażeń.
Obecnie miastem kieruje komisarz Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, wcześniej zastępczyni Pawła Adamowicza. Wszystko wskazuje na to, że większość partii będzie skłonna poprzeć kandydaturę Aleksandry Dulkiewicz, jeśli ostatecznie zdecyduje się wystartować.
- Od początku uważałem i uważam, że to nie powinny być wybory jakie wszyscy znamy, czyli raczej to powinna być jedna kandydatura, poparta przez wszystkich, żeby nawet kampanii nie było w Gdańsku
- stwierdził w rozmowie z mediami szef klubu PO Sławomir Neumann.
Podobnego zdania jest Zbigniew Gryglas z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Jak mówi, gdyby wszystkie partie poparły jednego kandydata na prezydenta Gdańska byłoby to gestem pojednania. Dodał, że takim gestem była też decyzja, by PiS nie wystawiało swojego kandydata w przedterminowych wyborach. - Chcielibyśmy, żeby był to kandydat ponadpartyjny, poparty przez większość - powiedział.
O wspólnym kandydacie, popieranym przez większość ugrupowań mówi też przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Podczas konferencji prasowej w Sejmie powiedziała, że jej ugrupowanie poprze kandydaturę obecnej komisarz Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.
- Z jednej strony jest ona najbliższym współpracownikiem Pawła Adamowicza, pierwszym wiceprezydentem, jak i również osobą, która się bardzo dobrze sprawdziła w czasie organizacji ostatnich dni, organizacji pogrzebu, mimo bardzo trudnych okoliczności
- mówiła Lubnauer.