Przepisy dotyczące IPN zaskarżył prezydent Andrzej Duda. Przeciwnego zdania są Sejm i Prokurator Generalny. Nowelizacja umożliwiała wszczynanie postępowań karnych wobec osób, które zaprzeczają zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. Grozi za to kara grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.
Sędziowie przychylili się do stanowiska prezydenta, że pojęcia te są niedookreślone. - Uniemożliwia to precyzyjne rozpoznanie czynu zabronionego - mówił w trakcie ogłaszania orzeczenia sędzia sprawozdawca Andrzej Zielonacki. - Ustawodawca nie może poprzez niejasne formułowanie tekstu przepisów pozostawiać organom mających je stosować nadmiernej swobody przy ustalaniu zakresu podmiotowego i przedmiotowego ograniczeń konstytucyjnych praw i wolności jednostki - dodał sędzia.
Według sędziego przepisy te naruszały standard prawny, wynikający z konstytucji. Standard ten, przypomniał, polega na tym, że strony postępowania - sądy, policja, adresaci normy karnej - nie mają trudności z określeniem zakresu ewentualnej odpowiedzialności. W konsekwencji takie niedookreślone przepisy wymagałyby wydawania precedensowych wyroków i wyczekiwania na pojawienie się jednolitego orzecznictwa. Obecna w Trybunale w trakcie ogłaszania orzeczenia prezydencka minister Anna Surówka - Pasek zgodziła się z decyzją Trybunału. - Tak jak pan prezydent podkreślał w swoim wniosku, pojęcia "ukraińscy nacjonaliści" i "Małopolska Wschodnia" nie zostały przez ustawodawcę w żaden sposób zdefiniowane, co mogło rodzić pewne problemy zwłaszcza u organów stosujących prawo - stwierdziła minister Surówka-Pasek.
Jednocześnie Trybunał umorzył postępowanie w części dotyczącej karania za między innymi przypisywanie Polakom zbrodni III Rzeszy Niemieckiej. Przepisy te zostały wykreślone z ustawy w czerwcu 2018 roku.
Zgodnie z dzisiejszym orzeczeniem, ustawa o IPN traci zastosowanie w zakresie, gdzie użyte są nieprecyzyjne pojęcia.