Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu, był dziś gościem poranka Gazeta.pl.
W rozmowie nie mogło zabraknąć tematu zabójstwa Pawła Adamowicza. Bogdan Borusewicz mówił o tym, że prezydent Gdańska zawsze był bliski ludziom, ewoluował, działał. Zauważył także, że nie był on tylko politykiem samorządowym - zaczął wychodzić do polityki krajowej.
Widziałem jego ewolucję poglądów. On był politykiem krajowym, organizował samorządowców do protestów, kiedy PiS chciał zmieniać ustawę o samorządach
Zdaniem Borusiewicza zabójstwo Pawła Adamowicza było morderstwem politycznym. - To jest jasne, że to był mord o podłożu politycznym. Niezależnie od tego, czy morderca jest zdrowy psychicznie czy nie, dostał do tego podkład, za który odpowiedzialna jest obecna władza, a przede wszystkim Telewizja Publiczna - mówił.
Wicemarszałek Senatu skomentował również wczorajszą nieobecność polityków PiS - Jarosława Kaczyńskiego, Ryszarda Terleckiego i Beaty Mazurek - na sali sejmowej podczas minuty ciszy dla Pawła Adamowicza.
To było bardzo przykre. Byłem wczoraj w Sejmie i wiem, jak to było - wszyscy byli półtorej godziny przed posiedzeniem w Sejmie
- powiedział.
Bogdan Borusewicz odniósł się również do sytuacji w Telewizji Polskiej. Po ostatnich kontrowersjach dotyczących materiału o śmierci Pawła Adamowicza, coraz głośniej mówi się m.in. o odwołaniu Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP. Wicemarszałkowi przeszkadza to, że obecnie Telewizja Publiczna spełnia funkcję "narzędzia politycznego PiS-u". Zdaniem Borusewicza rozwiązanie tego problemu jest jedno: - Należy się konkret, a konkret to usunięcie z TVP Jacka Kurskiego - dodał.