Bogdan Borusewicz po śmierci Pawła Adamowicza: oby nie było żadnego dalszego ciągu

Jacek Gądek
- Wesoły, dowcipny, otwarty na ludzi. Miał olbrzymią liczbę spotkań z ludźmi i nigdy od nich nie uciekał. To niestety skończyło się tragicznie - Bogdan Borusewicz wspomina Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, a prywatnie swojego przyjaciela.

- Jeszcze wczoraj do mnie to nie docierało. Oczywiście wiedziałem, że jest tragicznie. Uszkodzenie serca nie dawało szans na przeżycie, ale cały czas była nadzieja - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl o śmierci Pawła Adamowicza Bogdan Borusewicz.

Paweł Adamowicz nie żyje. Bogdan Borusewicz wspomina przyjaciela

Bogdan Borusewicz przypomniał swoje pierwsze spotkania z późniejszym prezydentem Gdańska.

- W 1988 r. po strajku majowym w Stoczni Gdańskiej, gdy spotykaliśmy się z obojętnością, a może nawet niechęcią, poparli nas tylko studenci na Uniwersytecie Gdańskim. Paweł został szefem strajku studenckiego. To było dla nas bardzo ważne. Tak - już jako młody człowiek - wszedł do dużej, dorosłej polityki. Potem wszedł do władz Uniwersytetu, został radnym i szefem rady miasta, a potem prezydentem. Cały czas był wszędzie traktowany jako człowiek młody - powiedział Borusewicz.

Jak podkreślił przyjaciel zmarłego prezydenta Gdańska, Adamowicz był poddawany presji i kwestionowano jego patriotyzm. I zaapelował: - Potrzebna jest dziś duża powściągliwość i to szczególnie ludzi, którzy go atakowali. Niech zmilkną i niech nie pokazują się teraz jako najwięksi przyjaciele. Niech zamilkną, niech zamilkną - powiedział.

Zwrócił się też do władz państwa - które są z konkurencyjnego obozu politycznego - aby nie robiły niczego, co by prowokowało. Bardzo krytycznie ocenia zarzucony już pomysł głowy państwa na zorganizowanie marszu w Gdańsku.

Borusewicz dodał: - Będę apelował o to, aby nie było żadnego dalszego ciągu, który byłby nieprzewidywalny - powiedział.

W rozmowie z nami ze złością w głosie podkreślił, że Adamowicz zmarł w wyniku zbrodni popełnionej w biały dzień, na scenie i czasie największej oglądalności. - Tragedia, Paweł Adamowicz to był jeszcze młody człowiek - powiedział zdruzgotany śmiercią prezydenta Gdańska.

Więcej o: