Piotr Duda: Zostaliśmy oszukani przez rząd PiS. "Ci, co wychodzą na ulice, dostają wszystko"

Po dwóch latach "dobrej współpracy" szef Solidarności Piotr Duda uważa, że pracownicy "zostali oszukani przez rząd PiS". - Ci, którzy prowadzą dialog przy stole, nie osiągają nic albo prawie nic - powiedział związkowiec.
Zobacz wideo

Związek Nauczycielstwa Polskiego rozpoczyna procedurę zmierzająca do sporu zbiorowego i zapowiada strajk w oświacie. Czwartkowe spotkanie związkowców i ministerstwa edukacji nie przyniosło porozumienia. Przewodniczący Solidarności  Piotr Duda krytykował szefa ZNP, ale mówił, że "S" chce podwyżek dla nauczycieli. 

- Solidarność prowadzi swoją politykę, jeśli chodzi o negocjacje z rządem - stwierdził Duda. Zapewnił, że od kilku lat związek domaga się podwyżki dla nauczycieli na poziomie 15 proc. wynagrodzenia zasadniczego w roku 2019. Rząd proponuje, by osiągnąć ten poziom stopniowo. - Wczoraj na spotkaniach ze strony rządu nie padły jeszcze jednoznaczne deklaracje - stwierdził Duda. 

Duda mówił, że wszyscy związkowcy mają prawo do sympatii politycznych, ale nie rozumiem "związkowca który sympatyzuje z partią neoliberalna jaką jest PO". - Trzeba zadać pytanie panu Sławomirowi Broniarzowi, szefowi ZNP co on robi na konwencjach Platformy Obywatelskiej, która nie dawała podwyżek nauczycielom, która głosowała za ustawą o delegalizacją związków zawodowych - mówił. Zarzucił szefowi ZNP, że "najpierw chce walczyć z PiS-em, a podwyżki dla pracowników są na drugim miejscu". Dodał, że Solidarności zależy na podwyżkach i jeśli ich nie będzie, to związkowcy "wiedzą, co mają robić".

"Ci, którzy wychodzą na ulice, dostają wszystko"

Duda skrytykował rząd PiS za to, co robi w sprawie pensji pracowników budżetówki.

- Zostaliśmy, że tak powiem, oszukani przez rząd PiS. Z całym szacunkiem, ale po 2,5 roku dobrej współpracy, dość dzielenia pracowników budżetówki na lepszych i gorszych 

- powiedział Duda. - Jedyni otrzymują podwyżki na poziomie 30, 20 proc., a inni 2 proc. Ci, którzy prowadzą dialog przy stole, nie osiągają nic albo prawie nic. A ci, którzy wychodzą na ulice, dostają wszystko  - stwierdził. Powiedział, że chce dla całej budżetówki takich podwyżek, jak w służbach mundurowych i mówił, że "Solidarność potrafi protestować". 

- Staraliśmy się prowadzić dialog merytoryczny w Radzie Dialogu Społecznego, chodź dziś RDS prawie nie funkcjonuje. Zdawaliśmy sobie sprawę, że przez 8 lat PO i PSL mrozili wynagrodzenia. Gdy dziś słyszę polityków PO, którzy pochylają się nad podwyżkami budżetówki, to są zwykli kłamcy, którzy oszukali wyborców. Tylko, że PiS i rząd popełnia jeden błąd - dzieli pracowników na gorszych i lepszych

- powiedział Duda.

Jeśli chcesz wesprzeć WOŚP z Gazeta.pl, KLIKNIJ TUTAJ. Zbieramy na zakup sprzętu dla szpitali dziecięcych.

Więcej o: