Z informacji przekazanych przez rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych wynika, że przyczyną poniedziałkowej katastrofy była eksplozja gazu, która zniszczyła kilkadziesiąt mieszkań w jednym z wielopiętrowych bloków.
Według służb ratowniczych pracujących obecnie na miejscu katastrofy, pod zwałami betonowych płyt wciąż może się znajdować jeszcze co najmniej kilkanaście osób.
Akcja poszukiwawcza prowadzona jest w niezwykle trudnych warunkach pogodowych. W Magnitogorsku wciąż pada śnieg, a temperatura spadła do minus 30 stopni Celsjusza. Eksperci obawiają się, że pośpieszne usuwanie zwałów gruzu może doprowadzić do zawalenia kolejnych ścian wielopiętrowego bloku.
Do tej pory uratowano sześciu lokatorów zniszczonego bloku, w tym dwoje dzieci. Nie zapadła jeszcze decyzja, czy budynek zostanie odremontowany czy rozebrany.
Według urzędników lokalnego magistratu w bloku zameldowanych jest 1300 osób, ponad 600 rodzin. Dla każdej z nich trzeba będzie znaleźć lokale zastępcze.