Leszek Balcerowicz w porannej rozmowie w Gazeta.pl przyznał, że największym zagrożeniem dla Polski jest polityka prowadzona przez rząd Prawa i Sprawiedliwości przez ostatnie trzy lata.
- To były lata, w których Polska cofała się w stosunku do wcześniejszych zmian ustrojowych i ma teraz fatalną reputację na Zachodzie. Putin nas nie gani, ale ogromna większość krajów uważa Polskę z kraj, w którym do głosu doszło ustrojowi barbarzyńcy - mówił.
Jak dodał, rząd Mateusza Morawieckiego niesłusznie przypisuje sobie zasługi za dobry wynik gospodarczy, który nie będzie trwał wiecznie:
- Morawiecki wmawia, że to dzięki nim są takie osiągnięcia. Nie co roku wygrywa się los na loterii, to przywodzi na myśl czasy takiej bonanzy, która nie może długo trwać - skomentował, dodając, że tegoroczne wybory do polskiego parlamentu będą miały niemal tak wielka wagę, jak wybory w 1989 roku.
Leszek Balcerowicz skomentował też powołanie w ostatnich dniach byłego szefa Młodzieży Wszechpolskiej, Adama Andruszkiewicza, na wiceministra cyfryzacji:
- To jest polityka kadrowa Kaczyńskiego i część pewnego skandalicznego ciągu - mówił Balcerowicza.
Jak dodał, przed powołaniem Andruszkiewicza na stanowisko rząd PiS-u wielokrotnie wyrządzał "wielką szkodę", choćby wtedy, gdy na stanowisko ministra obrony narodowej powołano Antoniego Macierewicza.
- Cała polityka personalna PiS-u jest usiana gigantycznymi skandalami, między innymi tym, że dokonuje się bezprecedensowych czystek w aparacie państwa i w przedsiębiorstwach, które mają nieszczęście być państwowymi i padają ofiara polityków i to przypomina PRL - dodał.
Piotr Maślak/Łukasz Kijek Fot. Gazeta.pl
Codziennie o 8:30 zapraszamy na poranną rozmowę Gazeta.pl. Gospodarze programu - Piotr Maślak i Łukasz Kijek - od poniedziałku do piątku rozmawiają z najważniejszymi postaciami ze sceny politycznej.