"Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso". Wyrok: była radna PiS musi zapłaci 1000 zł grzywny

Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał byłą radną PiS Annę Kołakowską winną znieważenia posłanki PO Agnieszki Komaskiej. Nakazał jej również zapłacić grzywnę w wysokości 1000 złotych. Ten prawomocny wyrok oznacza utrzymanie decyzji Sądu Okręgowego.
Zobacz wideo

W maju 2016 roku w mediach społecznościowych Anna Kołakowska skomentowała zdjęcie, na którym Agnieszka Pomaska darła kartkę z treścią projektu uchwały przygotowanej przez PiS. Była radna partii Jarosława Kaczyńskiego napisała tam o posłance PO: "Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso". 

Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował w marcu 2018 roku, że Anna Kołakowska musi zapłacić grzywnę w wysokości 1000 złotych oraz nakazał jej przeprosić Agnieszkę Pomaską. Była radna PiS złożyła jednak apelację. Jak informuje Radio Gdańsk, w piątek sąd II instancji utrzymał ten wyrok. 

"Nie można mówić pod adresem człowieka

to coś

"

Sędzia Sądu Apelacyjnego wziął pod uwagę kontekst historyczny wypowiedzi Anny Kołakowskiej. - Pani Kołakowska jest historykiem z wykształcenia. Podawała szereg okoliczności, jak boli ją utrata suwerenności Polski. Ten tekst "ogolenia na łyso" oznacza potraktować jak prostytutkę, jak kogoś kto kolaboruje w sferze intymnej z wrogiem - zaznaczył. - Jeżeli pani Kołakowska czyni taką adnotację "to coś" pod zdjęciem pani Pomaskiej, to czyni to pod jej adresem. Nie można mówić tak pod adresem człowieka - dodał.

Zwrócił również uwagę na brak chęci pojednania ze strony byłej radnej PiS. - Jeśli ktoś mógł kogoś przeprosić, to oskarżony przeprasza, a pokrzywdzony wybacza, nie odwrotnie. W tej sprawie zabrakło sądowi życzliwości i przeproszenia, w związku z tym, życzmy sobie żeby w nowym roku tego nam nie zabrakło a nadto, żeby prawo zawsze znaczyło prawo a sprawiedliwość zawsze znaczyła sprawiedliwość - powiedział sędzia

Kołakowska nie chce przeprosić

Ani byłej radnej PiS, ani posłanki PO nie było w piątek w sądzie. Jak jednak podaje Radio Gdańsk, Anna Kołakowska deklaruje, że zapłaci grzywnę, ale nie planuje przeprosić Agnieszki Pomaskiej. - Jak mogłabym przeprosić kogoś kogo zachowanie w historii nazywa się zdradą? Tak nisko nie upadłam. Na pewno nie przeproszę niezależnie od tego jakie będą konsekwencje - powiedziała była radna w rozmowie z radiem. Przyznała jednocześnie, że jest zawiedziona, że nie otrzymała pomocy ze strony partii. - Tam są prawnicy i środki na wspieranie osób takich jak ja - stwierdziła. 

Więcej o: