Jak opisuje "Rzeczpospolita" Generalny Inspektor Danych Osobowych (GIODO) przegrał sprawę o ochronę danych osób publicznych z Kancelarią Premiera (KPRM) w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Spór GIODO z KPRM dotyczył ujawnienia wyników kontroli w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w 2013 roku (raport dotyczył nepotyzmu i kumoterstwa w Agencji). Zostały one opublikowane przez rząd Ewy Kopacz, ale bardzo szybko zniknęły ze stron biuletynu informacji publicznej. Wszystko przez skargi związkowców z ARMiR na ich zdaniem niezgodne z prawem ujawnienie danych osób, które nie pełnią funkcji publicznych.
Rację skarżącym przyznał GIODO i uznał, że publikacje takich raportów rzeczywiście naruszałyby prywatność innych osób. Jednocześnie, decyzja ta stała się przyczynkiem dla kolejnych rządów do tego, by wyników innych kontroli także nie przedstawiać. Chodzi nie tylko o kontrole w ministerstwach, ale też instytucjach bezpośrednio im podległym, jak ARiMR.
KPRM w sprawie ARiMR się odwołało i sprawa trafiła do sądu. Najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił dwie decyzje GIODO, ale gdy zajął się nią Naczelny Sąd Administracyjny (NSA), skarga kasacyjna została odrzucona (złożoną przez GIODO i ARiMR).
Wyrok NSA musi zmienić tę patologiczną praktykę, bo zdaniem ekspertów był to wybieg
- czytamy w "Rz", a "patologiczna praktyka", czyli odmowa publicznego prezentowania wyników kontroli, po prawie pięciu latach najprawdopodobniej się zakończy. "Kontrole Kancelarii Premiera z ostatnich czterech lat muszą zostać ujawnione - to precedensowy wyrok NSA" - opisuje dziennik.