Rok 2019 będzie w polityce przebiegał pod znakiem wyborów: najpierw do Parlamentu Europejskiego, następnie do Sejmu i Senatu. OKO.press zleciło sondażowni IPSOS zbadanie, jak wyglądałyby wyniki do europarlamentu w dwóch wariantach: ze zjednoczoną opozycją i bez niej.
Z badania zrealizowanego w drugim tygodniu grudnia wynika, że w wariancie bez zjednoczonej opozycji PiS zdecydowanie wygrywa wybory. W takim wypadku Prawo i Sprawiedliwość, a w zasadzie Zjednoczona Prawica (PiS, Polska Razem i Solidarna Polska) uzyskałaby 38,83 proc. głosów.
Druga Koalicja Obywatelska uzyskała w sondażu 26,12 proc. poparcia, a nieistniejący jeszcze ruch Roberta Biedronia - 7,95 proc. Próg przekroczyłoby jeszcze ugrupowanie Kukiz'15 - 6,1 proc.
Czytaj więcej: Była tłumaczka Tuska ma być przesłuchana. Protestują dawni prezydenci i premierzy
Pod progiem wyborczym znalazłyby się natomiast PSL (4,85 proc.), SLD (4,71) oraz Wolność + Ruch Narodowy (3,45 proc., w dniu badania pytano jeszcze o partię Wolność, która wróciła do starej nazwy KORWiN).
Należy zaznaczyć, że wyniki SLD i PSL są na granicy błędu statystycznego - jeśli obydwie partie wprowadziłyby swoich przedstawicieli do PE, to wywróciłoby to do góry nogami wyniki w podziale mandatów. Taki układ sił dałby następujący podział mandatów: 25 dla PiS, 18 dla KO, 5 dla Ruchu Biedronia i 4 dla Kukiz'15. Opozycja w otrzymałaby więc 44 proc. wszystkich głosów, a PiS - 37 proc.
Z kolei w drugim wariancie, gdy przyjęto, że powstały dwa bloki koalicyjne po stronie opozycji (liberalny i lewicowy), opozycja zdobyłaby 45 proc. głosów, natomiast PiS - 36 proc.
Zjednoczona Prawica (PiS) zdobyłaby 22 mandaty, natomiast Koalicja Obywatelska (Teraz!, PO, Nowoczesna i PSL) - 19, Ruch Biedronia - 4, koalicja lewicy (SLD, Razem, Zieloni) - 4, a Kukiz'15 - 3 mandaty. W takim wariancie opozycja zdobyłaby więcej mandatów, niż w wersji bez koalicji.