Zdaniem "Gazety Wyborczej" minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro miał namawiać prezesa Jarosława Kaczyńskiego do rozpisania wyborów parlamentarnych w marcu - jeszcze przed wyborami do Europarlamentu.
Taki scenariusz odrzuca Beata Mazurek. Wicemarszałek i rzecznik PiS powiedziała w radiowej Trójce, że podobne doniesienia mają zasiać chaos na scenie politycznej:
Tekst, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Absolutnie nie będzie przyspieszonych wyborów. Sekwencja wyborcza jest taka, że najpierw mamy wybory do europarlamentu, potem mamy wybory do parlamentu polskiego. Budżet uchwalamy w styczniu. Dementuję te informacje jako kolejny polityk PiS-u
- powiedziała Beata Mazurek.
VIII kadencja Sejmu rozpoczęła się 12 listopada 2015 roku. Oznacza to, że termin wyborów parlamentarnych 2019 zostanie wyznaczony na październik lub listopad przyszłego roku. Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się pod koniec maja.
Do kwestii przyspieszonych wyborów parlamentarnych w Poranku Gazeta.pl odniósł się dziś poseł Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Jego zdaniem wszystko jest w rękach Jarosława Kaczyńskiego. "To zależy czy prezes Kaczyński uzna, że jest tak źle, że nalezy przyspieszyć wybory" - podkreslił Budka.
Zaznaczył również, że kluczową kwestią będzie budżet. "Jeśli PiS nie uchwali budżetu, to przyzna, że - mając bezwględną większość - nie potrafi dobrze zarządzać państwem. Jeżeli natomiast złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu, to pojawią się demony przeszłości z 2007 roku" - przypomniał poseł PO.
"Ja uważam, że kazdy dzień mniej bez PiSu- to dzień szczęśliwy - dodał.