Na początku rozmowy Piotr Zgorzelski z PSL skomentował wiadomość o tym, że Władysław Kosiniak-Kamysz uzyskał najlepszy wynik wśród zaufania do liderów partii opozycyjnych wg sondażu dla "Rzeczpospolitej". - To pokazuje, że przyzwoitość w polityce się opłaca. Tak samo jak ciężka praca - powiedział. - Potrzebna jest lewica w parlamencie jak tlen - stwierdził z kolei o Robercie Biedroniu, który zajął drugie miejsce.
Zgorzelski recenzował też najnowsze poczynania PiS w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej. - Prąd nie zdrożeje, ale energia tak, Bareja by tego lepiej nie wymyślił. To pokazuje, że kryzys w PiS jest - powiedział polityk.
Poseł skomentował również ostatnie deklaracje Krystyny Pawłowicz o odejściu z polityki.
- To element wyborczej kampanii PiS, która się rozpoczęła - "Kochamy Europę". W związku z tym ci, którzy kochają ją inaczej, muszą być schowani. W tej grupie jest Krystyna Pawłowicz - powiedział. Dodał, że posłanka prywatnie jest "przemiłą osobą", która jednak jako polityk "przekracza wszelkie normy".
Polityk PSL odniósł się też do sprawy SKOK-ów, a mianowicie informacji, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku umorzyła śledztwo ws. przekazywania złych długów spółce w Luksemburgu przez SKOK Stefczyka oraz zatrzymanie byłych pracowników KNF, którzy kontrolowali SKOK-i. - Komisja śledcza jest tu potrzebna. (…) Wyprowadzania pieniędzy do spółki w Luksemburgu to propolska działalność, o której mówi senator Bierecki? - pytał ironicznie. - Ktoś cały czas działa na wyciszenie tego tematu. Nie będzie on wyciszony - zapewniał.
***
Codziennie o 8:30 zapraszamy na poranną rozmowę Gazeta.pl. Gospodarze programu - Piotr Maślak i Łukasz Kijek - od poniedziałku do piątku rozmawiają z najważniejszymi postaciami ze sceny politycznej.
Piotr Maślak/Łukasz Kijek Fot. Gazeta.pl