Tydzień temu wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński przekonywał w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", że niedaleko jego posesji znaleziono ludzką głowę. M.in. przez to "znalezisko" tłumaczył obecność podlaskich policjantów w okolicach jego domu.
Dla zobrazowania tej sytuacji wystarczy wspomnieć, że jakiś czas temu w pobliżu mojego domu znaleziono ludzką głowę obciętą przez bandytów w wyniku brutalnego zabójstwa
- mówił Zieliński, który w ten sposób bronił obecności patrolów policji w tamtym miejscu.
Czytaj też: "Jest nową wersją Antoniego Macierewicza". Minister Jarosław Zieliński stał się balastem "dobrej zmiany"
Wcześniej poprzez anonimowe listy policjanci uskarżali się na to, że muszą pilnować domu wiceministra, a także, że są często wysyłani na oficjalne uroczystości, by robić tłum. Zieliński takim zarzutom zaprzeczył, a kontrola KGP wykazała, że w suwalskiej policji niektórzy przełożeni mogli wykazywać się "zbyt dużą nadgorliwością".
Wywiad z Zielińskim ukazał się na łamach "Sieci" 10 grudnia i tego samego dnia Gazeta.pl zwróciła się z pytaniami do podlaskiej policji o historię przytoczoną przez wiceministra. Od tygodnia nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi na pytania dotyczące głowy, jaka miała być znaleziona nieopodal posesji Jarosława Zielińskiego i jaki jest etap dochodzenia.
Przez ponad tydzień policja nie odpisała na pytania, to samo tyczy się prób telefonicznego uzyskania odpowiedzi. Jeszcze w poniedziałek w biurze prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku usłyszeliśmy, że ten temat koordynował sam rzecznik podlaskiej policji.
- Wydawało mi się, że już odpowiedział, przyszło wiele zapytań - przekonywał jeden z funkcjonariuszy.
Dostaliśmy zapewnienie, że po 15.30 byłoby możliwe porozmawianie z rzecznikiem prasowym nadkomisarzem Tomaszem Krupą, jednak po wspomnianej godzinie nikt nie odbierał.
To o tyle dziwne, że policji powinno zależeć na wyjaśnieniu sprawy - zwłaszcza że w lokalnych mediach nie wspominano o tym, by rzeczywiście taka sytuacja miała miejsce. Na razie jednak, w tydzień po rewelacjach ze strony wiceministra Zielińskiego, podlaska policja nie potrafi nawet potwierdzić, czy to w ogóle prawda