Warszawa rezygnuje z fajerwerków w sylwestra, a co z finałem WOŚP? Owsiak odpowiada: To dokładnie 4 minuty

Gdy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił, że w sylwestra ratusz zrezygnuje z miejskiego pokazu fajerwerków, pojawiły się pytania, czy podobne obostrzenie dotknie finału WOŚP. Jerzemu Owsiakowi zarzucano, że głośne wystrzały petard podczas corocznego "Światełka do nieba" również wywołują niepokój wśród zwierząt i powinny zostać zabronione. Teraz prezes WOŚP odniósł się do tych zarzutów.
Zobacz wideo

W środę wieczorem Rafał Trzaskowski poinformował, że warszawski ratusz rezygnuje z miejskiego pokazu fajerwerków na rzecz pokazu świetlnego. Wszystko ze względu na dobro zwierząt, które boją się głośnych wystrzałów - argumentowano.

Co z finałem WOŚP? Owsiak: Fajerwerki będą

Natychmiast po ogłoszeniu decyzji Trzaskowskiego zaczęły pojawiać się pytania, czy podobny zakaz obejmie również finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbywający się dwa tygodnie po Nowym Roku. Władzom Warszawy zarzucano niekonsekwencję, a Owsiakowi  - że powinien mieć na uwadze dobro zwierząt, które boją się głośnych wystrzałów petard podczas finału WOŚP. 

Teraz Jerzy Owsiak odniósł się do tych zarzutów. Jak deklaruje - podczas finału WOŚP pokaz fajerwerków odbędzie się bez zmian, chyba że zostanie mu to oficjalnie zabronione.

Jak stwierdził, tocząca się na ten temat dyskusja to "wylewanie dziecka z kąpielą", a pokaz fajerwerków podczas finału WOŚP nie jest jedynym, który odbywa się w Warszawie i w innych dużych miastach. Wspomniał również, że dużo większe zagrożenie stanowią pokazy fajerwerków organizowane bez żadnej kontroli przez osoby prywatne, które często kończą się pożarami i wypadkami.

Jak argumentował, pokaz podczas corocznego "Światełka do nieba" trwa zaledwie cztery minuty

Nie wiem, ile trwa pokaz sztucznych ogni organizowanych przez miasto, ale nasz, pod Pałacem Kultury i Nauki, trwa dokładnie 4 minuty i śmiem twierdzić, że głośniej brzmi muzyka, która temu towarzyszy, niż samo strzelanie

- napisał, dodając, że "Światełko do nieba" jest "poruszającym widowiskiem świetlno-muzycznym", które jest zabezpieczone przez profesjonalistów.

Mamy więc 4 minuty widowiska podczas niedzielnego dnia, mającego miejsce dwa tygodnie po zmasowanym, kilkugodzinnym, niekontrolowanym ataku wszelkiego rodzaju eksplozji na naszym niebie.

- stwierdził prezes WOŚP.

Jak dodał, w pełni rozumie właścicieli zwierząt bojących się wystrzałów i zachęca ich do bojkotu handlu materiałami pirotechnicznymi. 

"Jeśli nam takie pokazy nie pasują, nie chcemy ich i uważamy je za zło, jeśli pojawi się urzędowy zakaz - dostosujemy się do takiej woli" - napisał.

Przypomnijmy, że zarzuty dotyczące zakłócania spokoju zwierząt podczas hucznego pokazu fajerwerków towarzyszącego finałowi WOŚP pojawiały się już wcześniej. W zeszłym roku w rozmowie z Gazeta.pl Jurek Owsiak argumentował, że zastąpienie fajerwerków pokazem świetlnym jest niemożliwe, bo "lasery kosztują bajońskie pieniądze".

Zwróciliśmy się do warszawskiego ratusza z pytaniem, czy miasto ma w planach zakazanie pokazu fajerwerków podczas finału WOŚP. Czekamy na odpowiedź. 

Więcej o: