Zamieszania w opozycji ciąg dalszy. Schetyna jak gołąb pokoju, Lubnauer atakuje. "Sprzedano klub"

Wzajemne oskarżenia i pretensje, wojna na "przekazy dnia" - tak wygląda sytuacja w relacjach PO i Nowoczesnej w dzień po wolcie Gasiuk-Pihowicz i innych posłów. "Jak można sprzedać prawie cały klub, w imię czego" - pytają z kolei działacze N. Swoje trzy grosze dorzuca PiS, które straszy "pożerającym" Schetyną, natomiast Paweł Kukiz pisze o "postkomuszej zachłanności".
Zobacz wideo

Jeśli wywołana w środę awantura na linii PO-Nowoczesna utrzyma jeszcze taką skalę, jak dotychczas, to Prawo i Sprawiedliwość będzie mogło zacierać ręce - przy świątecznych stołach, to kłótnie w opozycji i wzajemne oskarżenia będą tematem numer jeden.

Zwłaszcza, że decyzja części posłów o przejściu do klubu PO-Koalicja Obywatelska, naprawdę osłabiła Nowoczesną. Partia traci klub poselski i w Sejmie będzie teraz tylko kołem. Niewykluczone też, co mówił Gazeta.pl Jan Grabiec, rzecznik PO, że to zapewne nie koniec transferów z Nowoczesnej.

Wirtualna Polska dotarła zresztą do tego, jak wrzało w partii tego dnia. Wczoraj na wewnętrznym forum członkowie Nowoczesnej pisali m.in.:

Powiem Wam szczerze, że jak słyszę, że połączenie klubów jest po to, by "obronić Polskę przed PiS" i "musimy to robić dla demokracji" to zbiera mnie na wymioty, bo są to tylko hasła ukrywające prawdziwe intencje. Jak tak można? Jak można sprzedać prawie cały klub, w imię czego?

Z kolei inny stwierdził: Odnoszę wrażenie, że Biedroń będzie miał łatwiej, niż nam się wydaje.

Konflikt w Nowoczesnej. PO ma swój przekaz "otwartych drzwi"

O tym, że "coś" w Nowoczesnej się dzieje, było wiadomo od dawna. Zaczęło się od Piotra Misiły (przed pójściem do klubu PO-Koalicja Obywatelska zdążył wyłapać wykluczenie z Nowoczesnej), który przypuścił frontalny atak na Lubnaer, tyle że nieudany. To, co nie udało się Misile, udało się Kamili Gasiuk-Pihowicz, która w ciągu jednego dnia wywróciła scenę po stronie opozycji i pociągnęła za sobą jeszcze sześciu innych posłów.

To wywołało szereg zdarzeń, które skończyły się serią "przekazów dnia" z jednej i drugiej strony. W rozmowie z Gazeta.pl Jan Grabiec odrzucał zarzut, że PO "pożera" Nowoczesną (co wielokrotnie podnosili dziennikarze i komentatorzy), tłumaczył natomiast, że "drzwi są otwarte" (to samo mówił Grzegorz Schetyna) dla posłów N. i po prostu PO chce mocniejszej współpracy z Nowoczesną.

"Pożeranie" Nowoczesnej wykluczał też Grzegorz Schetyna. W "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 przekonywał: - To budowanie, integrowanie środowisk i budowanie wspólnego klubu (parlamentarnego - red.). To nie jest wrogie (przejęcie - red.). Jest za zgodą i z inicjatywy szefowej klubu.

Schetyna już zapowiada, że koalicję będzie dalej rozszerzał, dlatego będzie rozmawiał m.in. z PSL, SLD czy raczkującą partią Roberta Biedronia. Oczywiście wskazywał też -to także padało na Twitterze - że wrogiem w tej chwili nie jest PO, czy inne partie z opozycji, a PiS i na tym trzeba się skupić.

To nastawienie niczym "gołąbek pokoju" Schetyna zresztą w TVN24 kontynuował, np. takimi deklaracjami: - Ja nie chcę, żeby zniknęła Platforma i nie chcę, żeby zniknęła Nowoczesna.

Gasiuk-Pihowicz "broni" Koalicji Obywatelskiej

Swój "przekaz dnia" ma też Gasiuk-Pihowicz. Gdy Gazeta.pl pytała ją, na niecałe dwie godziny przed ogłoszeniem dołączenia do PO-KO, posłanka wysłała Gazeta.pl SMS-em coś na kształt stanowiska, tu jego fragment:

Nie wybieram się do Platformy Obywatelskiej. Szyld, któremu byłam i będę wierna, to szyld Koalicji Obywatelskiej. Pod tym szyldem możemy skutecznie postawić tamę autorytarnym rządom PiS.

Teraz też powtarza podobny przekaz, w TOK FM mówiła, że chciała, by ten szyld (Koalicji Obywatelskiej), "przetrwał". - Nie dam tego zniszczyć - zaznaczała.

Nie wiadomo tylko, jak tego typu deklaracje mają się wobec stanu faktycznego. Zgodnie z regulaminem Nowoczesnej, każdy, kto opuszcza klub, jest wykreślany z partii. To oznacza, że Gasiuk-Pihowicz będzie posłanką w klubie PO-KO, ale nie będzie mieć za sobą żadnego ugrupowania.

Lubnauer o Gasiuk-Pihowicz: Daje się ogrywać w kuluarach. W tle Kałuża

Swój stały "repertuar" ma też szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, która od wczoraj mówi o tym, że skoro jest Koalicja Obywatelska, to takowa koalicja powinna istnieć w rzeczywistości. - Ostatni gest pokazuje, że PO nie ma zamiaru kontynuować Koalicji Obywatelskiej. Wrogie przejęcie nie pozwala na stwierdzenie, że mamy koalicję - wskazywała w radiowej Jedynce.

- Siłą Koalicji Obywatelskiej musi być różnorodność, a nie podporządkowanie jednej partii. Musimy być atrakcyjni dla różnych wyborców - przekonywała w "Rzeczpospolitej", zarzucając też Gasiuk-Pihowicz, że "daje się ogrywać w kuluarach".

Lubnauer nie kryła również żalu wobec Gasiuk-Pihowicz, która bądź co bądź, jeszcze rok temu, ramię w ramię z nią, zwalczała w Nowoczesnej Ryszarda Petru. Decyzja Gasiuk-Pihowicz sprawiła również, że Lubnauer porównała jej działania do słynnego już radnego Kałuży. - Jeśli jednak chce się zachować tak jak na Śląsku Wojciech Kałuża, to bierze to sobie na głowę - skwitowała.

Poseł Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej też uderzył w te tony. Zatweetował, że "fenomen Kałuży staje się zaraźliwy" i zarzucił Gasiuk-Pihowicz "poświęcenie sukcesu KO" dla 2. miejsca do Parlamentu Europejskiego.

Przekaz dnia o PO-Nowoczesnej też w PiS. "Pożerający" Schetyna

Te zdarzenia nie umykają też oczywiście innym ugrupowaniom. Prawo i Sprawiedliwość od wczoraj jak mantrę powtarza, że Grzegorz Schetyna "pochłonął" lub "pożarł" Nowoczesną.

- Kilka tygodni temu wszyscy trzymali się za ręce, wczoraj okazało się, że N. prawie już nie ma. Tak się kończy, gdy się wchodzi w porozumienia ze Schetyną. (...). N. została skonsumowana, to koniec - mówił w programie "Tłit" w WP Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości ze Zjednoczonej Prawicy.

- Różnych określeń się używa, że skonsumował, pożarł (...). Proces likwidacji czy anihilacji Nowoczesnej rozpoczął się od wyjazdu pana Petru na Maderę - wskazywał z kolei marszałek Senatu Stanisław Karczewski w Radiu ZET.

Kukiz: Widzicie to? PZPR-owską, postkomuszą zachłanność?

Okazję do wyrażenia swojego zdania wykorzystał też Paweł Kukiz, który ironizował na Facebooku:

Niestety, wygląda na to, że musiałbym sam siebie "wypożyczyć" Nowoczesnej, by ich klub przetrwał. Bo żaden z posłów K'15 nie jest swoim "wypożyczeniem" zainteresowany.
Widzicie ten kanibalizm, tę zachłanność POPiS-u, cwaniactwo starych kumpli od czasów "okrągłego stolca" (...) Widzicie to? Widzicie ich PZPR-owską, postkomuszą zachłanność - zeżreć wszystko, co sie rusza?

Kukiz opisuje zresztą, że "wypożyczyłby" Nowoczesnej posła, by zobaczyć reakcję Schetyny na to, że klub Lubnauer jednak przetrwał.

Więcej o: