Środa w Sejmie dla wielu posłów była dzisiaj dniem, w którym pożegnali stare partie, a powitali nowych kolegów.
Niektórzy, jak Katarzyna Lubnauer, jeszcze rano mieli klub poselski, by po godz. 17 zadowolić się tylko kołem. Wszystko przez powstanie klubu parlamentarnego PO-Koalicja Obywatelska, który przyjął 8 posłów (siedmiu z Nowoczesnej i jednego dopiero co wykluczonego z tej partii). A to zapewne nie koniec transferów.
Dawno nie było tak intensywnego dnia na Wiejskiej, co oczywiście nie umknęło komentatorom, dziennikarzom i ekspertom. W rolach głównych dzisiejszych politycznych szachów występowali bowiem: Katarzyna Lubnauer, Kamila Gasiuk-Pihowicz i Grzegorz Schetyna.
Tego ostatniego zresztą Dominika Długosz (do niedawna w polsacie), określiła jako "przypominającego koalę". Napisała też, że lider PO "jest drapieżnikiem".
To jest polityka. A Schetyna jest drapieżnikiem, nawet jakby Wam przypominał koalę, od 3 lat wiadomo, że .N musi przestać istnieć. Przypominam Państwu Przymierze Prawicy
- napisała.
Krytycznie o całej sytuacji wypowiedział się Patryk Michalski z RMF FM, który wskazał, że przecież nie tak dawno posłowie Platformy Obywatelskiej grzmieli (w kontekście radnego Kałuży) o "politycznej korupcji".
Także o korupcji politycznej pisał były naczelny "Faktu" Robert Feluś, który zastanawiał się, czy teraz padną tak ostre głosy, jak na temat radnego Kałuży.
Agnieszka Burzyńska z "Faktu" stwierdziła krótko: "Zjednoczenie przez rozwalenie klubu politycznego partnera? Tak się tego nie robi".
O dłuższy wywód (na ile pozwolił Twitter), pozwolił sobie Marcin Makowski z "Do Rzeczy" i Wirtualnej Polski.
Skuteczność i brutalność z jaką Grzegorz Schetyna konsumuje Nowoczesną to sukces, ale okupiony wysoką ceną. Teraz PSL, SLD czy jakakolwiek inna partia dwa razy zastanowi się przez wchodzeniem w daleko idące sojusze z PO, jeśli kończą się one wasalizacją słabszego.
- napisał.
Co ciekawe, były szef MSW, Bartłomiej Sienkiewicz... skrytykował działania Schetyny w sprawie Nowoczesnej.
Z kolei politolog Marek Migalski nakreślił już scenariusze dla Lubnauer, by w jakiś sposób mogła odegrać się na Schetynie.
O tym, że Platforma "pożera" mniejszego koalicjanta, aniżeli decyduje się na jednoczenie, pisał natomiast Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej".
Marcin Dobski i Stanisław Janecki z "Sieci" opisywali natomiast kręte drogi Nowoczesnej.
Najpierw Michał Pihowicz uwalił finanse Nowoczesnej, potem jego żona Kamila, razem z Katarzyną Lubnauer i Piotrem Misiło uwalili Ryszarda Petru. Następnie uwalono Misiło, a teraz Gasiuk-Pihowicz z bojownikami walczą z Lubnauer
- napisał Dobski.
Natomiast Janecki przypominał inną sprawę sprzed lat...