Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że europosel Mirosław Piotrowski (wystąpił z delegacji PiS w PE w 2014 roku), złożył do sądu wniosek o utworzenie nowej partii politycznej. Nowe ugrupowanie ma nosić nazwę "Ruch Prawdziwa Europa". Ważne w całej historii jest to, że Piotrowski to człowiek blisko współpracujący z o. Tadeuszem Rydzykiem.
Tak więc nowy ruch doczekał się już komentarzy, że to właśnie toruński redemptorysta pociąga sznurki w całej sprawie. Wśród najbardziej znanych polityków, którzy mogliby zasilić szeregi ugrupowania, WP wymienia m.in. byłego ministra środowiska Jana Szyszkę, Annę Sobecką, a także Andrzeja Jaworskiego, byłego posła PiS.
Ten ostatni od września tego roku jest zawieszony w prawach członka partii Jarosława Kaczyńskiego, ale jest jednocześnie osobą dobrze znającą środowisko Radia Maryja. Dla Jaworskiego taki start byłby powrotem do polityki po tym, jak złożył mandat posła i został członkiem zarządu PZU, później wybrano go także prezesem Polskiego Związku Curlingu, zasiadał również w zarządzie Krajowej Spółki Cukrowej.
Stąd też, o rewelacje o "partii Rydzyka" portal wPolityce.pl zapytał wlaśnie Jaworskiego. - Ojciec dyrektor Tadeusz Rydzyk nie zakładał, nie zakłada i nie będzie zakładał żadnej partii politycznej. Każdy, kto jest przy zdrowych zmysłach, na pewno to wie - tłumaczył Jaworski.
Były poseł PiS nie zaprzeczył jednak temu, że Piotrowski partię zaklada. Stwierdził natomiast, co znamienne: - Nie zostałem zaproszony do tego przedsięwzięcia. Póki co. Jak zapewnił Jaworski, na razie "obserwuje to, co się dzieje" i jakiekolwiek decyzje będzie podejmował, gdy pojawiają się jakieś propozycje.
Jednocześnie informacje o powstającej partii już zwróciły uwagę komentatorów i dziennikarzy, zwłaszcza że takie ugrupowanie odebrałoby elektorat Prawu i Sprawiedliwości.
Kamil Dziubka z Onetu stwierdził: Ojciec Rydzyk zakłada partię w momencie, gdy PiS już nie może zmienić ordynacji wyborczej i nie może straszyć podniesieniem efektywnego progu wyborczego.
Z kolei Agnieszka Burzyńska z "Faktu" wskazuje, że o. Rydzyk ma "10 proc. twardego elektoratu". "Jarosław Kaczyński ma miliony złotych, które mogą uspokoić skromnego redemptorystę" - dodaje.
Były dziennikarz, choć wciąż aktywny komentator, Michał Majewski napisał natomiast:
Ojciec Rydzyk chyba po prostu zręcznie przymierza się do negocjacji. Troszkę presji i małego szantażyku, lekkiego podniesienia ciśnienia jeszcze nikomu w polityce nie zaszkodziło.