W swoich wystąpieniach na otwarciu szczytu COP24 w Katowicach i później, na konferencji prasowej, prezydent Andrzej Duda przekonywał, że “użytkowanie węgla nie stoi tym samym w sprzeczności z ochroną klimatu”. Mówił też, że emisje dwutlenku węgla w Polsce spadają, a zamiast bardzo je ograniczyć, Polska woli stawiać na pochłanianie CO2 przez lasy. Ekolodzy krytycznie oceniają słowa prezydenta.
- Jesteśmy zszokowani tym, co usłyszeliśmy z ust pana prezydenta Andrzeja Dudy. Nie wiem, czy prezydent zdaje sobie sprawę z tego, w jakim miejscu się znalazł i do kogo te słowa są kierowane - mówiła w rozmowie z Gazeta.pl Anna Ogniewska, koordynatorka kampanii Klimat i energia w Greenpeace. Oceniła, że słowa o tym, że węgiel da się pogodzić z ochroną klimatu to "okłamywanie społeczeństwa".
Zwróciła uwagę, że "tuż po prezydencie" wypowiadał się sekretarz generalny ONZ. - I to były słowa brzmiące przeciwstawnie. Mówił, że zmiany klimatu są zagrożeniem dla milionów, o ile nie miliardów ludzi na świecie. Że jeśli nie powstrzymamy wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza, to już za naszego życia świat stanie się miejscem, w którym żyć się nie da. Wyginą gatunki, może i wyginiemy my - oceniła.
Ogniewska podkreśla, że walka ze zmianami klimatu oznacza, że "musimy odejść od węgla", i to już do roku 2030. - Mówienie, że nie mamy planów odejścia od spalania węgla, jest karygodne i zupełnie niezgodne z tym, jakie cele powinny nam przyświecać - stwierdziła.
Polska prezydencja, w tym przewodniczący 24. COP Michał Kurtyka będzie musiał wspierać negocjacje w celu osiągnięcia porozumienia klimatycznego. Pytanie, czy takie wypowiedzi nie zniechęcą innych państw do bardziej ambitnej pracy wobec zmian klimatu.
- Można oczywiście powiedzieć, że polski rządy czy prezydent i polska prezydencja COP to teoretycznie dwie różne rzeczy. Powinny być spójne, by być wiarygodnym gospodarzem szczytu - oceniła Ogniewska. Zwróciła uwagę, że osiągając sukces szczytu Polska, może "zrobić coś przełomowego", co wpisałoby się do historii. - Możemy być bohaterem tej historii lub antybohaterem. To zależy od polskiej prezydencji, ale też od rządu - stwierdziła.
Anna Ogniewska ocenia także, że błędne jest sugerowanie, iż pochłanianie dwutlenku węgla przez lasy ma takie samo znaczenie, co ograniczenie jego emitowania. - Lasy są oczywiście bardzo istotne. Ale nie nie jesteśmy w stanie zrównoważyć dzięki nim energetyki opartej na węglu - powiedziała. Podkreśla, że rozwiązaniem jest odejście od paliw kopalnych i przejście na odnawialne źródła energii.
- Wszystkie polskie lasy nie są w stanie pochłonąć tyle, co jedna elektrownia Bełchatów. To mrzonka - stwierdziła ekspertka Greenpeace. Nieprawdą jest też, że emisje dwutlenku węgla w Polsce “stale spadają”.
- To fakt, że ten wskaźnik spadał. Ale w ostatnim czasie już tak się nie dzieje. Możliwe nawet, że będzie rosnąć - ostrzega. Jak wyjaśnia, duży spadek emisji miał miejsce w okresie transformacji, kiedy polska gospodarka przekształcała się po zmianie ustrojowej. Podkreśla, że z energetyką opartą w 80 proc. na spalaniu węgla Polska ma “ogromny potencjał” do zmiany. - Wystarczy zacząć działać - dodaje.