Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta RP, był w środę gościem rozmowy w Radiu Zet. Komentował m.in. sytuację Ukrainie.
Prowadząca rozmowę Beata Lubecka spytała wiceszefa kancelarii czy prezydent Andrzej Duda wybierze się na Ukrainę, tak jak prezydent Litwy, który zapowiedział już swoją obecność.
Nie wykluczałbym tego, jeżeli będzie tego rodzaju potrzeba czy tego rodzaju okoliczności, które będą uzasadniały tego rodzaju zachowanie pana prezydenta
- powiedział Paweł Mucha.
Odparł również zarzut, że prezydent skomentował atak w Cieśninie Kerczeńskiej dopiero po dwóch dniach, podczas wizyty w Bułgarii. Zapewnił, że polska strona od samego początku monitorowała sytuację. Dodał, że rękę na pulsie cały czas trzyma także prezydent Duda, który będzie reagował adekwatnie do okoliczności.
A czy Polska pomoże Ukrainie? Mucha zapowiedział, że jeśli pojawi się temat sankcji wobec Rosji, Polska się do nich dołączy. Naciskany o odpowiedź dotyczącą tego, czy prezydent Duda zwoła Radę Bezpieczeństwa, odpowiedział wymijająco: "Jeżeli uzna, że jest taka potrzeba, może radę zwołać".
Przypominamy, że w niedzielę w Cieśninie Kerczeńskiej, która oddziela Morze Czarne i Morze Azowskie, rosyjskie siły ostrzelały, a następnie przejęły trzy ukraińskie okręty. W wyniku ostrzału rannych jest trzech ukraińskich marynarzy. Władze ukraińskie nazwały te wydarzenia "aktem agresji Rosji". Rosjanie twierdzą z kolei, że ukraińskie okręty wtargnęły na obce wody terytorialne, łamiąc przy tym konwencje ONZ.
W środę, 28 listopada, w 10 obwodach Ukrainy wprowadzono stan wojenny. Będzie dotyczył tylko terenów graniczących z Krymem, Rosją lub Naddniestrzem (nieuznawanym przez społeczność międzynarodową).