Kałuża nie miał być śląską jedynką. Zmiany dokonano 40 minut przed zatwierdzeniem list

Jedynką na śląskiej liście Koalicji Obywatelskiej miał być Bartłomiej Gabryś. Został "zdjęty" z listy 40 minut przed jej zatwierdzeniem. Jak podaje Onet, na zmianę miała nalegać posłanka Monika Rosa.

Wojciech Kałuża dostał się do sejmiku woj. śląskiego z list Koalicji Obywatelskiej, ale w ostatniej chwili zmienił barwy partyjne i przeszedł z Nowoczesnej do Prawa i Sprawiedliwości. Decyzja Kałuży dała PiS większość w tym sejmiku.

Jak ujawnia Onet.pl, Kałuża był kandydatem drugiego wyboru, a zmiana na pozycji lidera listy nastąpiła kilkadziesiąt minut przed zatwierdzeniem kandydatów. 

Nowoczesna w ramach umowy koalicyjnej miała wybrać jedynki w dwóch z siedmiu okręgów w województwie. W jednym z nich wystawiono Wojciecha Kałużę. Jedynki ustalali dotychczasowy marszałek województwa Wojciech Saługa, posłanka i szefowa Nowoczesnej na Śląsku Monika Rosa, wiceprzewodniczący PO Borys Budka i sekretarz generalny Nowoczesnej Adam Szłapka. 

O zmianę zabiegała Monika Rosa

Pierwotnie rozważano start Łukasza Kohuta (PO nie chciała go zaakceptować, ponieważ jest związany z nową inicjatywą Roberta Biedronia) oraz Bartłomieja Gabrysia, wiceszefa regionu i członka rady krajowej Nowoczesnej. Gabryś to ekonomista, w Nowoczesnej od początku. Nie chciał startować w wyborach do Sejmu, ale angażował się w kampanię wyborczą Moniki Rosy. 10 września dostał propozycję startu z pierwszego miejsca i przyjął ją.

Bartłomiej Gabryś mówi dziennikarzom, że 40 minut przed zatwierdzeniem został "zdjęty" z listy. Ujawnia też, że ostrzegał przed Kałużą. - Przypominałem, że jego rezygnacja ze startu w wyborach prezydenckich w Żorach, mimo poparcia KO, powinna dawać do myślenia. Mam ciągle w pamięci rozmowę z przewodniczącą Katarzyną Lubnauer, która chwilę po wydarzeniach w sejmiku przyznała mi rację - tłumaczy.

"Kałuża, ty ciulu!"

"Jak wynika z naszych informacji, decyzja na ostatniej prostej została zmieniona przez Adama Szłapkę i przypieczętowana przez Katarzynę Lubnauer. O zmianę zabiegać miała Monika Rosa" - czytamy. Rosa wyjaśnia, że w wyborze jedynki kierowała się rozpoznawalnością kandydata i akceptacją wszystkich stron koalicji.

Już po tym, jak Kałuża przeszedł na stronę PiS, Rosa była jedną z osób, które najgłośniej go krytykowały. Posłanka brała udział w proteście w Żorach, gdzie podczas wystąpienia wykrzykiwała: "Kałuża, ty ciulu!". Nazwała go też zdrajcą i zapowiedziała, że "wszystkich tych ciuli" w przyszłości rozliczy.

Kto ponosi winę za porażkę?

Czołowy polityk PO w rozmowie z dziennikarzami uznał, że odpowiedzialna za porażkę na Śląsku jest Katarzyna Lubnauer, która zatwierdziła kandydatury przedstawione przez Szłapkę i Rosę. 

Inni polityk wskazuje z kolei winę Moniki Rosy i ocenia, że że powodem wolty Kałuży mogły być kwestie ambicjonalne. Nie został on bowiem zaproszony na nieformalne spotkanie, na którym ustalano kształt przyszłego zarządu województwa. - To Monika Rosa jest za to odpowiedzialna. Kałuża poczuł się, jakby na jego plecach inni wspinali się po władzę - mówi.

Onet podsumowuje, że decyzję o tym, kto poniesie odpowiedzialność za utratę Śląska poznamy jeszcze w tym tygodniu. Na czwartek zaplanowano bowiem posiedzenie klubu poselskiego Nowoczesnej.

Więcej o: