Pod koniec tygodnia nowy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zorganizował pierwszą konferencję prasową, na której przedstawił skład swojego gabinetu. Nową twarzą w gabinecie jest Paweł Rabiej z Nowoczesnej, który jako wiceprezydent ma odpowiadać za sprawy reprywatyzacji i biuro spraw dekretowych. Już w kampanii był przedstawiany jako kandydat na wiceprezydenta.
Rafał Trzaskowski zapowiedział, że do jego zespołu dołączają dwie aktywistki ruchów miejskich. Aldona Machnowska-Góra będzie koordynatorką biura do spraw kultury i komunikacji społecznej. Z kolei Justyna Glusman (kandydatka na prezydenta Warszawy z ramienia ruchów miejskich) będzie odpowiadać za zróżnicowany rozwój i zieleń, a także za działania zmierzające do zwalczania smogu.
Stanowisko dla Glusman skrytykował wiceminister Patryk Jaki, który był najpoważniejszym konkurentem Trzaskowskiego, ale przegrał w pierwszej turze. "Jakby to napisała PO - 'korupcja polityczna'. Za bicie we mnie w kampanii z pozycji 'niezależnych ruchów' - dostali stołeczek. To tyle jeśli chodzi o tzw. ruchy miejskie. Wstyd i kompromitacja" - napisał wiceminister sprawiedliwości.
Ruch miejski Miasto jest Nasze odpowiedział na krytykę kpiącym memem. Jednak sama Glusman już wcześniej zabierała głos ws. podobnych zarzutów.
"Zabawne jest oburzenie PiS na Rafała Trzaskowskiego za to, że do ratusza do pracy zaprosił Justynę Glusman. Raz, Patryk Jaki zaprosił atakującego go wcześniej Piotra Guziała. Dwa, Trzaskowski zapowiedział to w debacie. Trzy, Glusman była najlepiej przygotowaną kandydatką na prezydenta stolicy" - skomentował to na Twitterze dziennikarz "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz.
Justyna Gulsman w odpowiedzi na krytykę Sebastiana Kalety z Ministerstwa Sprawiedliwości napisała: "Ja wiem, że Pan jest bardzo sfrustrowany wynikiem tych wyborów, ale proszę mi wierzyć, to minie. Najlepiej wyznaczyć sobie jakiś nowy konstruktywny cel".
W innych wpisach przekonywała, że nawet biorąc pod uwagę, że ruchy miejskie krytykowały dotychczasowe władze ratusza, szczególnie w kwestii tzw. dzikiej reprywatyzacji, to lepiej próbować realizować postulaty niż "siedzieć z boku i się przyglądać". Także Miasto jest Nasze przekonywało, że to "to realna szansa na wprowadzanie zmian w Warszawie".
Glusman zapowiedziała, że ma w planach m.in. zwiększenie nasadzeń drzew, zmianę procedur wewnętrznych, stworzenie mapy drzew i planu rozwoju terenów zielonych.