Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu, z Platformy Obywatelskiej była w poniedziałek gościem poranka w Gazeta.pl. Mówiła o emeryturach, aferze KNF, nowej partii Ryszarda Petru Teraz! i ewentualnym powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki.
Komentując aferę wokół Komisji Nadzoru Finansowego, polityk PO zarzuciła premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że nie zabrał w sprawie głosu, a powinien.
- Premier nie zabrał głosu, schował się - mówiła Kidawa-Błońska. Pytana, czy powinna być dymisja rządu, odpowiedziała krótko: - Na pewno.
Zdaniem posłanki PO tak duża afera powinna mieć poważne konsekwencje. Dodała, że gdyby doszło do tego w innym kraju, sprawa potoczyłaby się zupełnie inaczej, a politycy potraktowaliby ją poważniej.
Polityk Platformy skomentowała również kwestię SKOK-ów
- Z panem senatorem (Biereckim - red.) jest problem, bo sprawa SKOK-ów powinna być wyjaśniona. Nie możemy doprosić się wyjaśnień, komisji ds. SKOK-ów. Pan senator jakąś rolę pełni w sprawach finansów publicznych. Wyrosło imperium, on wydaje przecież mnóstwo gazet.
Dodała również, że jej zdaniem aferą KNF również powinna zająć się komisja śledcza. - I to taka z prawdziwego zdarzenia - powiedziała.
Posłanka PO zapewniła, że Platforma Obywatelska z otwartymi ramionami przyjęłaby Donalda Tuska, gdyby ten zdecydował się na powrót do polskiej polityki. Dodała, że Tusk jest człowiekiem niebezpiecznym dla Prawa i Sprawiedliwości.
Donald Tusk jest częścią Platformy, tworzył ją, jeżeli zechce wrócić do polityki krajowej, to wszyscy się z tego ucieszą. Wszystkie ręce na pokład
- mówiła Kidawa-Błońska w poranku Gazeta.pl.
Dopytywana, czy ucieszy się nawet Grzegorz Schetyna, odpowiedziała: - Nawet Grzegorz Schetyna. Razem zakładali partię, razem współpracowali, grali w piłkę - wyliczała.