Poza (byłym już) szefem KNF Markiem Chrzanowskim i Leszkiem Czarneckim, właściciel m.in. Getin Noble Banku, zainteresowanie w aferze KNF budzi postać Zdzisława Sokala. To prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i przedstawiciel prezydenta w KNF.
Sam Sokal nie został nagrany na taśmie ujawnionej przez "Gazetę Wyborczą", jednak Chrzanowski opisywał, że ma on plan doprowadzenia do przejęcia banku, który mógłby być niezgodny z prawem. W podsłuchanej rozmowie mówi:
Zdzisław (Sokal - red.) ma swój plan, który wygląda w ten sposób, że on uważa, że Getin (Bank - red.) powinien upaść, za złotówkę zostać przejęty przez jeden z tych dużych banków.
W odpowiedzi Czarnecki stwierdza, że "to jest sprzeczne z prawem". - Jest sprzeczne z prawem, ale rozmawiamy przy pełnej dyskrecji, tak? - odpowiada ówczesny szef KNF Marek Chrzanowski. Zawiadomienie ws. Sokala już wpłynęło do prokuratury.
Sokal - w przeciwieństwie do Chrzanowskiego - nie złożył dymisji. Jednak wg nieoficjalnych doniesień został we wtorek wieczorem wezwany do pałacu prezydenckiego. Wczoraj w wypowiedzi dla TVN24 po raz pierwszy odniósł się do sprawy, nie wyjaśnił jednak wiele.
- Zawsze działam w granicach i w oparciu o prawo. Absolutnie nie prowadziłem żadnego lobbingu i działałem zgodnie z przepisami - stwierdził Sokal.
Zapytany o słowa Chrzanowskiego nt. planu Zdzisław Sokal stwierdził, że "nie chce oceniać wypowiedzi". - Bankowy Fundusz Gwarancyjny działa w oparciu i w granicach prawa. Nie odnoszę się do kwestii taśm - stwierdził.
Afera w KNF - to trzeba wiedzieć: