"Szmata, szmata pali się!" - śpiewali uczestnicy Marszu Niepodległości, paląc flagę UE. Policja wyznaczyła nagrodę za pomoc w ich zidentyfikowaniu. Po nagrodę zgłosili się... sami narodowcy. Chcą zarobić - grzywna będzie zapewne znacznie niższa od nagrody, która wynosi 5 tys. złotych.
Przebiegły plan Wszechpolaków nie rozbawił ministra Joachima Brudzińskiego. Pytany w Radio ZET o to, czy narodowcy dostaną nagrodę za samodonos, odpowiedział:
Czy pani redaktor oczekuje, że ja będę brał udział w teatrzyku głupiutkich, nieodpowiedzialnych, infantylnych, no nie chcę powiedzieć polityków, bo niektórzy nie dorośli do roli polityków.
Brudziński dodał, że "jeżeli operacyjnie informacje zostaną potwierdzone, to na pewno ani policja, ani tym bardziej on, który tę policję nadzoruje, nie będą uczestniczyli w zabawach panów w krótkich spodenkach". - No przecież to jest gówniarzeria, a nie odpowiedzialne zadanie. Innego słowa na to nie znajduję - mówił, a zachowanie Młodzieży Wszechpolskiej nazwał "dworowaniem".
Szef MSWiA poinformował, że nie pochwala spalenia flagi UE, a sprawcy "spowodowali realne zagrożenie. - Gdyby coś tam się wydarzyło, gdyby wybuchła jakaś panika, kto nad tym by zapanował? I dlatego ci, nie chcę powiedzieć "idioci", ci nieodpowiedzialni ludzie, którzy ten czyn popełnili, muszą liczyć się z konsekwencjami, a te wszystkie działania podejmowane... - mówił.
Przyznał też, że dla niego samego flaga UE to ważny symbol.
Przecież jesteśmy integralną częścią Unii Europejskiej. A symbole zawarte na fladze unijnej dla mnie jako chrześcijanina, katolika, to symbol gwiazd 12, które otaczają głowę Najświętszej Maryi Panny. Jeżeli wszechpolacy tak często odwołujący się do religii katolickiej tego nie wiedzą, to znaczy, że są... no, nie chcę powiedzieć
- mówił w wywiadzie minister. Swoją wypowiedź kontynuował na Twitterze, gdzie przytoczył cytat z Apokalipsy św. Jana: "Potem wielki znak ukazał się na niebie. Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie korona z gwiazd dwunastu".