Podczas wczorajszego przesłuchania Donalda Tuska przed komisją ds. Amber Gold pojawił się wątek działań, podejmowanych przez prokuraturę w związku z funkcjonowaniem parabanku. Małgorzata Wassermann w pewnym momencie stwierdziła, że ocena komisji, jeśli chodzi o przesłuchiwanych prokuratorów, jest "skrajnie negatywna". - Skrajnie negatywna każdego prokuratora, prawie każdego prokuratora, który stanął przed komisją i nie tylko - mówiła przewodnicząca. Tusk zapytał, czy ocena dotyczy także "awansowanych prokuratorów", - Każdy prokurator, który tutaj stanął i odpowiadał za tę sprawę, został przez komisję skrajnie negatywnie oceniony - stwierdziła Wassermann.
Niedługo po zakończeniu posiedzenia komisji Prokuratura Krajowa wydała w tej sprawie komunikat, w którym zarzuciła Tuskowi wprowadzanie w błąd opinii publicznej. "Prokurator generalny Zbigniew Ziobro rzeczywiście awansował prokuratorów prowadzących postępowanie w sprawie spółki Amber Gold, ale tych, którzy postawili małżonków Marcina i Katarzynę P. przed sądem. Donald Tusk wprowadza w błąd opinie publiczną"
Zwróciliśmy się do Prokuratury Krajowej z pytaniem o to, jakich konkretnie prokuratorów ma na myśli. Czekamy na odpowiedź.
Tymczasem Krzysztof Brejza w porannej rozmowie z Gazeta.pl wymienia konkretnych śledczych, którzy doprowadzili do zaniechań w sprawie Amber Gold i zostali awansowani. Tak było, jak podaje poseł, w przypadku Piotra Wesołowskiego, który w 2011 r. roku był wicedyrektorem biura prokuratora generalnego. Wesołowski miał nie dostarczyć prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi pisma z Komisji Nadzoru Finansowego. W dokumencie znajdowała się informacja o Amber Gold i zalecenie, by sprawa parabanku trafiła do odpowiedniej prokuratury.
- Został (Wesołowski - red.) decyzją Zbigniewa Ziobry powołany do komisji egzaminacyjnej jako wybitny ekspert od prawa konstytucyjnego - powiedział Brejza. - W sprawie tego prokuratora na szczycie prokuratury generalnej było prowadzone postępowanie wewnętrzne - dodał i stwierdził, że "Prokuratura Krajowa Zbigniewa Ziobry próbowała to ukryć".
Akta sprawy przeleżały ok. trzy miesiące na biurku prokurator Małgorzaty Syguły z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Portal oko.press wylicza, że klientów Amber Gold kosztowało to 160 mln złotych. Syguła miała awansować na pełniącą obowiązki zastępcy Prokuratora Okręgowego w Gdańsku.
Kolejny przykład to Marek Siemczonek, który miał ocenić, że sprawa Amber Gold "nie wyróżniała się spośród innych spraw". Siemczonek z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku trafił do PK. Z Prokuratury Okręgowej do Regionalnej w Gdańsku awansowała również Anna Gurska, której szefem był Siemczonek. Gurska zdecydowała, by działania w sprawie Amber Gold prowadziła ABW. "Na tamtym etapie nie oceniałam tej sprawy w taki sposób, aby wymagała osobistego prowadzenia śledztwa przez prokuratora" - tak mówiła przed komisją śledczą w marcu 2018 r. Zeznania to cytuje oko.press.