Posłanka Iwona Arent jest jedną z tych mniej znanych parlamentarzystów PiS. Nie bryluje w telewizjach, w mediach społecznościowych głównie podaje dalej przekaz partyjny, z rzadka dodaje coś od siebie. Nie jest też twarzą żadnej ustawy. W każdej partii, szczególnie tak dużej, jest cała szara masa posłów, o których dowiadujemy się dopiero gdy, jak poseł Babinetz, spowodują wypadek samochodowy lub - jak w przypadku posłanki Arent - przyjrzymy się ich aktywności.
Próbkę swoich możliwości Arent dała podczas debaty nad kandydaturą Agnieszki Dudzińskiej na Rzecznika Praw Dziecka. Gdy posłanka Joanna Szmidt wytykała kandydatce wypowiedź o tym, że "homoseksualizm to moda", Arendt krzyczała z ławy poselskiej:
Wspierała ją w tym Krystyna Pawłowicz z okrzykiem "Patologię się leczy".
Tego samego dnia Arendt wykrzykiwała jeszcze "wara od tego posła", "nie kłam" (tu klubowa koleżanka Teresa Wargocka pokrzykiwała "puknij się w głowę"), a także głośno wyrażała swoje zarzuty wobec posła Ireneusza Rasia:
Innym razem domagała się "kary dla Nitrasa" i krzyczała "za dużo zarabiasz", a od posłanki Ewy Lieder wymagała, by ta "nauczyła się czytać". Nitras usłyszał też od niej: "Chory jesteś. Lecz się" oraz "Przestań zadawać się z białym proszkiem". "Przestań się drzeć" - krzyczała dalej, choć już trudno określić do kogo. Do Krzysztofa Truskolaskiego mówiła natomiast:
W ostatnim czasie posłanka miała jedno wystąpienie merytoryczne, jako sprawozdawczyni. Na mównicę weszła jeszcze raz, gdy grzmiała, że to "wstyd na cały świat, na całą Europę, jak tutaj prowadzone są obrady" i zwracała się do opozycji: "To wy nas atakujecie, prowokujecie, robicie wszystko, żeby destabilizować sytuację".
Lista jej wypowiedzi z ostatnich miesięcy przedstawia się imponująco. To głównie krótkie okrzyki z ław poselskich, skrupulatnie zapisane przez stenotypistów.
Pod 100 dniach pracy Sejmu tej kadencji serwis MamPrawoWiedziec.pl wyliczał, że liderką okrzyków jest Krystyna Pawłowicz, która w ciągu 11 posiedzeń przerywała wystąpienia innych posłów 466 razy, a sama na mównicę wyszła raz.
W drugiej połowie kadencji jest nie inaczej. W tym roku wykrzykiwała m.in. "Nie drzyj się!", "Mały donosiciel z PSL-u", "Łyso?", Siadaj. I tak będziesz siedział", "Na kolana i przepraszać", "Weź ten palec, do nosa sobie wsadź" czy "Naleśniki raz".