Kraków i Gdańsk: stare wygi idą po władzę, wilczki PiS się wypromują

Jacek Gądek
Wybory samorządowe. PiS przejmuje władzę w Małopolsce, ale szanse Małgorzaty Wassermann na wydarcie opozycji Krakowa są nikłe. Prawica próbuje przebić szklany sufit także w Gdańsku - nie wygra, ale Kacper Płażyński za to bardzo się wypromuje.

Spośród największych miast, gdzie odbędzie się II tura, najciekawsza sytuacja jest właśnie w Krakowie i Gdańsku. Nie dlatego, że zdarzy się sensacja, ale że w środowisku PiS mogą się bardzo wywindować młodzi politycy prawicy.

Kraków. Majchrowski zmierza po prezydenturę

O Gród Kraka z prezydentem Jackiem Majchrowskim walczy Małgorzata Wassermann. Tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników prof. Jacek Majchrowski mówił spod wąsa, że wynik nie jest dla niego satysfakcjonujący. Człowiek z jego bliskiego otoczenia się śmieje: - A co ma powiedzieć? Ale bądźmy realistami. Jest już pozamiatane.

Wedle badań exit poll pracowni Ipsos Majchrowski zdobył z 43,7 proc. poparcia, a Małgorzata Wassermann 33,6 proc.

Sztabowcy "Majchera" na starcie kampanii mieli już swoje badania i analizy. Wynikało z nich, że każdy wynik powyżej 42 proc. w I turze daje już w dogrywce pewną wygraną Majchrowskiego. Taka kalkulacja wzięła się stąd, że ok. 1/3 wyborców trzeciego wśród kandydatów Łukasza Gibały zagłosuje w II turze na Majchrowskiego - to też wniosek z sondaży. Zatem wsparcie od wyborców Gibały oraz elektorat planktonu (kandydatów z niewielkim poparciem) już przy 42 proc. mają dać "Majcherowi" prezydenturę.

Osoba z otoczenia prezydenta: - Gdyby ten wynik z I tury był poniżej 40 proc. albo różnica między prezydentem a Wassermann była poniżej 6 pkt proc., to wtedy byśmy się obawiali.

Różnica jest jednak dużo większa i Majchrowski może się skupić na kokietowaniu dziennikarzy, a nie na kampanii. - Prezydent nie zmieni stylu kampanii, taki ma charakter. Chyba że ruszą jakieś megamocne ataki na niego. Gdyby ktoś chciał mu coś wyciągać, to radzę pamiętać o sprawie posłanki PO Beaty Sawickiej. Wtedy PiS-owi to wręcz zaszkodziło. Majchrowski oczywiście się nie rozpłacze przed kamerami, ale taki atak obróciłby się przeciwko władzy - słyszymy od jego współpracownika.

Wassermann miałaby szansę na wygraną, gdyby Gibała uczynił jakiś wyraźny gest w jej kierunku, a na to się nie zanosi. Autor trzeciego wyniku (ok. 17 proc.) wiele razy zapewniał, że nikogo nie poprze przed dogrywką. Z jego punktu widzenia to rozsądny ruch. Celuje w prezydenturę - bez względu na to, za ile lat - więc nie chce wzmacniać swojej potencjalnej konkurentki za 5 lat (Wassermann), ani autoryzować kolejnych rządów Majchrowskiego, który będzie coraz bardziej zmęczony własną władzą. - Gibała nie strzeli sobie w kolano - mówi polityk z Krakowa.

Gdańsk. Kacper Płażyński wyrasta na nadzieję PiS

O Gród Neptuna z prezydentem Pawłem Adamowiczem bój stoczy 29-letni Kacper Płażyński (PiS). Urzędujący włodarz miasta jest absolutnym faworytem - metodycznie poprowadził całą kampanię wyborczą, a po wyeliminowaniu Jarosława Wałęsy w I turze pokonanie Płażyńskiego w II jest już tylko formalnością. Mimo to jednak w Gdańsku PiS ma powód do zadowolenia, bo Kacper Płażyński awansował do I ligi w polityce na Pomorzu.

Janusz Śniadek, poseł PiS i szef partii w regionie: - Dla osób tak zdeterminowanych jak Kacper Płażyński nie ma rzeczy niemożliwych. W Gdańsku zdarzało się już wiele rzeczy, które inicjowały całe procesy naprawy. Ten słynny wiatr od morza znów może zawiać. Chciałbym, aby sukces Kacpra Płażyńskiego w I turze i - głęboko w to wierzymy - także w II zapoczątkuje przełamywanie koterii i układów w Gdańsku.

Śniadek jest promotorem Płażyńskiego juniora w środowisku PiS. Jego obecność w dogrywce to też jego dzieło. - Wybierając Kacpra Płażyńskiego, stawialiśmy sobie cel, aby wygrać. Jego osobista rozpoznawalność to już tylko drugorzędna pochodna. Kacper jest bardzo młody, zatem cała kariera polityczna jeszcze przed nim. Teraz ujawnia znakomite talenty, które na pewno się nie zmarnują - mówi Janusz Śniadek.

Faktem jednak jest, że dzięki awansowi do II tury Kacper Płażyński pracuje na swoją pozycję na prawicy, a nie na ratusz.

Beata Dunajewska, radna startująca z listy Pawła Adamowicza, nie kryje, że Płażyński miał dobrą kampanię i sprawnie nawiązywał kontakty z mieszkańcami. - Według mnie Kacper Płażyński nie zatrzyma się na etapie miejskim. Pójdzie dalej. Wystartuje w wyborach do Sejmu albo Parlamentu Europejskiego. To jest nowa postać, choć nie z mojej bajki, i to na skalę ogólnopolską.

Kacprowi Płażyńskiemu sprzyja też to, że PiS w Gdańsku zostało przeorane, więc jest grunt dla jego dalszej kariery.

Od czego Rafał Trzaskowski zacznie swoją pracę w stolicy? "Najpierw darmowe żłobki"

Więcej o: