Andrzej Duda do sprawy uchwał sędziów Sądu Apelacyjnego w Krakowie odniósł się podczas spotkania z dziennikarzami w Watykanie.
- Najbardziej ubolewam nad tym, że sędziowie sądu apelacyjnego odnoszą się do wyroków czy postanowień wydanych przez sąd administracyjny w sprawie, w której ja, jako prezydent nawet nie uczestniczyłem. Ja w ogóle nie otrzymałem tych postanowień, nie byłem tam stroną - stwierdził Duda i dodał: - To jest absurd i tylko pokazuje głęboki stan niewiedzy tych państwa, co w przypadku sędziów jest po prostu żenujące.
Sędziowie krakowskiej apelacji w piątek przyjęli 9 uchwał. Jedna z nich poświęcona była działaniom Dudy w zakresie sądownictwa. Krakowscy sędziowie skupili się przede wszystkim na wręczeniu nominacji osobom wybranym do Sądu Najwyższego "w następstwie procedury wzbudzającej bardzo poważne wątpliwości konstytucyjne". W uchwale zwraca się uwagę, że Duda nominował sędziów SN wbrew postanowieniu Naczelnego Sądu Administracyjnego o wstrzymaniu nominacji oraz mimo trwającego postępowania w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
"Działanie Prezydenta RP, podejmowane wbrew Konstytucji RP, destabilizuje sytuację prawną i obniża zaufanie do sądów oraz wydawanych przez nie orzeczeń. Ponadto czyni realnym problem odpowiedzialności Prezydenta przed Trybunałem Stanu" - stwierdzili sędziowie.
Dudę w Watykanie zapytano, dlaczego nie poczekał na werdykt sądu w Luksemburgu. Odpowiedział, że nie ma przepisu, który by go do tego obligował.