Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w tym tygodniu z pracownikami Biebrzańskiego Parku Narodowego. Krótki film z jego wystąpienia zamieszczono na stronie Kancelarii Premiera na YouTube, ale to nie opowieści szefa rządu o tym, jak w przeszłości "zasadzał się na łosie" w parku, zwracają uwagę.
Podczas wystąpienia warto przyjrzeć się postaci za premierem, czyli dyrektorowi Biebrzańskiego Parku Narodowego Andrzejowi Grygorukowi. Wszystko po to, by zobaczyć minę, jaką robi człowiek dbający o park narodowy, gdy premier przechodzi do opowieści o wilkach.
- Podobno ostatnio coraz więcej jest wilków w naszych lasach. Ja się zaczynam troszeczkę bać wtedy, jak dużo by tych wilków się nazbierało. Ale, mniejsza z tym, myślę, że z waszą pomocą z wilkami sobie też poradzimy - powiedział Morawiecki, chyba zapominając, że wilki w Polsce są pod ścisłą ochroną.
A dyrektor BPN zrobił wielkie oczy - dosłownie. Czy przeraziła go wizja "poradzenia sobie z wilkami"? Tego się pewnie nie dowiemy.
Warto za to przypomnieć, że dyrektor BPN dał się poznać jako obrońca dzikich zwierząt. Portal OKO.press opisywał w ubiegłym roku jego pismo do ówczesnego ministra środowiska Jana Szyszki, w którym sprzeciwił się odstrzałowi łosi na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego.