Prezydent Legionowa Roman Smogorzewski zapewnia, że "lubi i szanuje" osoby, które były z nim na konwencji wyborczej. Polityk z Legionowa przedstawiał na niej osoby kandydujące z jego komitetu (Porozumienie Samorządowe) w wyborach samorządowych 2018. Lokalna telewizja LTV Legionowo nagrała konwencję i jej zapis znalazł się w internecie. Opisali ją też lokalni dziennikarze. Internet szybko obiegły wypowiedzi o "aktywnych, wręcz napalonych", "tej rudej", "pani od seksu" i "trochę za ładnej" kandydatce. Skrót konwencji z pociętymi wypowiedziami krąży w mediach społecznościowych, opublikował go m.in. Stanisław Tyszka z Kukiz'15.
Teraz Smogorzewski na Facebooku tłumaczy się ze swoich słów. Stwierdził, że są one wyrwane z kontekstu i mogą wprowadzać w błąd.
Wypróbuj nasz newsletter z sekcją o wyborach samorządowych 2018. Kliknij, aby się zapisać
- W związku z powtarzającymi się publikacjami na temat konwencji wyborczej, chciałbym podkreślić, że wszystkie obecne podczas tego spotkania osoby bardzo lubię i szanuję. Są to doświadczeni i zaangażowani społecznie samorządowcy. Moim zamierzeniem nie było nikogo urazić, lecz przedstawić ich sylwetki i bardziej luźny i humorystyczny sposób. Niestety, wypowiedzi wyrwane z kontekstu mogą wprowadzać w błąd i mają na celu zdyskredytowanie mojej osoby w oczach mieszkańców w tym gorącym, przedwyborczym okresie - oświadczył Roman Smogorzewski.
- Przepraszam, jeśli ktokolwiek poczuł się urażony moimi słowami - napisał na koniec polityk.
Do sprawy odniosła się też polityk PO, do której należy Roman Smogorzewski. - Wielki wstyd. Lakoniczne przeprosiny na Facebooku to za mało - napisała na Twitterze Małgorzata Kidawa-Błońska. Z kolei Jan Grabiec powiedział warszawskiej "Gazecie Wyborczej", że zaprosi do Legionowa poseł Monikę Wielichowską. Ma ona przeprowadzić "szkolenie o pewnych... aspektach języka, jakiego w polityce należy unikać" - stwierdził w rozmowie z "Wyborczą" Grabiec.
Wybory samorządowe 2018 odbędą się 21 października.