Zbigniew W., wójt gminy Daszyna w woj. łódzkim, startuje w tegorocznych wyborach samorządowych mimo tego, że od maja przebywa w areszcie. Jak podaje TVN24, polityk jest podejrzany o 92 przestępstwa, m.in. o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
Jak informowała kilka miesięcy Prokuratura Okręgowa w Łodzi, w związku ze sprawą zatrzymano 11 osób. Celem grupy przestępczej miało być wyłudzanie rolniczych dotacji - w łęczyckim biurze Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa występowano o dopłaty na działki, na których w rzeczywistości nie było upraw.
"Wyłudzone dotacje trafiały na kilkanaście kont. Pozwalały one na zakup licznych nieruchomości. Inwestowano je także w sprzęt rolniczy i maszyny" - informowali śledczy. Za kierowanie procederem miał odpowiadać nie tylko Zbigniew W., ale również jego brat - Marek W., były poseł Samoobrony, który także został aresztowany. Łącznie wyłudzono ok. 11 milionów złotych.
Zbigniew W. może jednak kandydować, bo nie został skazany prawomocnym wyrokiem.
- Zarzuty są absurdalne. Własne gospodarstwo mam od wielu lat. Od początku składałem wnioski o dopłaty, które należą się każdemu rolnikowi. (...) Do tej pory nigdy nie było problemów jeżeli chodzi o kwestie dopłat, były kontrole w moim gospodarstwie, wszystko było sprawdzane - tłumaczył Zbigniew W. w rozmowie z portalem Kutno.net w kwietniu, kilka tygodni przed aresztowaniem.
Jeśli Zbigniew W. zwycięży w wyborach, a później zostanie skazany, może stracić mandat. Jeśli wygra i nadal będzie przebywał w areszcie, jego obowiązki będzie pełnić zastępca, tak jak jest to obecnie.
Zbigniew W. został wójtem gminy Daszyna w 2008 r. w przyspieszonych wyborach, ponownie wybrano go 2 lata później. W 2013 r. mandat wójta został wygaszony w związku z wyrokiem, który usłyszał za polowanie na dziki bez zezwolenia. Mimo to w 2014 r. jako jedyny kandydat na wójta wystartował w wyborach i ponownie objął stanowisko.