Trasa S-12 ma przebiegać od Piotrkowa Trybunalskiego aż do granicy w Ukrainą. Na razie powstał jej fragment w rejonie Lublina, planowany jest kolejny dalej na zachód, obok Radomia. W maju o planach mówił w Radomiu premier Mateusz Morawiecki. To właśnie budowa jednego z odcinków obok Radomia - a konkretnie zmiany dotychczasowych planów - oburzyły mieszkańców gminy Kowala, którzy mogą stracić swoje domy. Zaś skorzystać mogą osoby związane z PiS - podaje "Superwizjer" TVN24.
W pierwszym wariancie trasa w tym miejscu miała przebiegać przez nieużytki. Ale przed kilkoma miesiącami okazało się, że urzędnicy przedstawili nowe plany - ujawnili reporterzy. Dwa nowe, potencjalne warianty zakładały przesunięcie trasy dalej na północ i dodanie ostrego zakrętu. Trasa przebiegałaby między innym przez Kowalę. Jedna z mieszkanek mówiła w rozmowie z "Superwizjerem", że jej dom znajduje się dokładnie na trasie i w związku z tym jest do wyburzenia. - Dowiedziałam się 14 grudnia. Wyrok usłyszeliśmy, że po naszych posesjach przejdzie walec - stwierdziła. Inna mieszkanka opowiadała, że "nikt nie powiedział jej", że straci dom, dorobek jej chorujących rodziców.
Mieszkańcy zarzucali, że ktoś "lobbuje, by podzielić gminę na pół". - 1000 m stąd są nieużytki, przez które spokojnie może ta trasa iść - mówił jeden z nich w rozmowie z reporterem Bertoldem Kittlem. Oskarżają też, że choć droga podzieli gminę, to niektórzy właściciele nieruchomości zyskają na takim jej przebiegu.
- Jest tutaj osiedle domków, których nikt nie może sprzedać. I z trasy robi się taki łuk, żeby trafić w tę działkę - mówiła jedna z kobiet. Dziennikarze "Superwizerja" ustalili, że chodzi o osiedle zbudowane przez przedsiębiorcę, którego firma realizowała wiele miejskich inwestycji w Radomiu, a którego syn kiedyś robił interesy z Dariuszem Wójcikiem, przewodniczącym Rady Miasta z PiS. Z osiedla udało się sprzedać tylko kilka domów, a jeśli zostanie wyburzone, to inwestor dostanie odszkodowanie za wszystkie.
Trasa w nowych wariantach - jeśli zostaną ostatecznie wybrane - będzie przebiegać nie tylko przez osiedle. Tuż obok jej nowego przebiegu znajdują się działki Dariusza Wójcika. Z jego oświadczeń majątkowych wynika, że od kiedy wszedł do lokalnej polityki w 2006 roku do teraz stał się właścicielem w sumie 20 działek. Ziemię tam kupiła też Aneta Kosztowniak, siostra posła Andrzeja Kosztowniaka. To były prezydent Radomia, który jest obecnie szefem sejmowego zespołu ds. budowy drogi ekspresowej S-12. W rozmowie z reporterem nie potrafił powiedzieć, czy w związku z budową drogi w takim wariancie wartość działki jego siostry spadnie, czy wzrośnie. Ani on, ani Wójcik nie widzieli w sytuacji nic złego.
W sierpniu dziennikarz śledczy "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski i Mariusz Gierszewski z Radia ZET pisali o "układzie radomskim PiS". Częścią układu mieli być właśnie niektórzy z polityków, o których mowa w reportażu "Superwizjera" oraz przedsiębiorca, przez którego działkę może przebiegać trasa S-12 w nowym wariancie.
Wg "Wyborczej" już w 2013 roku CBA prowadziło operację ws. "grupy osób dopuszczających się zachowań korupcyjnych oraz przekraczających uprawnienia służbowe" w Radomiu. Jedną z nich miał być Kosztowniak, a inne to jego bliscy współpracownicy z Radomia. Miało chodzić o "układ korupcyjny z udziałem przedstawicieli władz miasta i firm pośredniczących w załatwianiu spraw dla inwestorów w magistracie".
Według dziennikarzy po dojściu przez PiS do władzy sprawa w CBA była gotowa do skierowania do prokuratury, ale "ukręcono jej łeb". Agent, który prowadził sprawę, miał zostać od niej osunięty i odszedł ze służby. Prokuratura zaś zajęła się "tylko jednym z kilkudziesięciu wątków operacji CBA" - czytamy w "Wyborczej".