Sąd Apelacyjny postanowił, że premier Mateusz Morawiecki ma sprostować swoją wypowiedź z 15 września na temat budowy dróg i mostów za czasów rządu PO-PSL. Przemawiając w Świebodzinie, premier zarzucił koalicji PO-PSL, że wbrew deklaracjom liderów tych partii, w czasie jej rządów, nie budowano dróg i mostów.
"Podsumowanie dzisiejszego postanowienia SA. 1. Sąd nie nakazał przeprosin. 2. Wniosek został oddalony w części dotyczącej wnioskowanego oświadczenia, jak i zakazu rozpowszechniania informacji o braku budowy przez rząd koalicji PO-PSL dróg oraz mostów. 3. Sąd Apelacyjny przyznał rację PMM w zakresie wypowiedzi "nie było dróg i mostów". 4. PMM ma wydać jedynie oświadczenie, które zostanie opublikowane"- napisał na Twitterze Tomasz Poręba.
Wypróbuj nasz newsletter z sekcją o wyborach samorządowych. Kliknij, aby się zapisać
Sąd rozpatrywał odwołanie od wyroku Sądu Okręgowego złożone w trybie wyborczym przez Komitet Wyborczy Koalicji Obywatelskiej. Od postanowienia tego nie przysługuje skarga kasacyjna i podlega ono natychmiastowemu wykonaniu.
Sędziowie Sądu Apelacyjnego w orzeczeniu zobowiązali premiera Mateusza Morawieckiego do opublikowania w ciągu 48 godzin sprostowania swojej wypowiedzi z 15 września. Sędzia Paulina Asłanowicz poinformowała, że sprostowanie ma poprzedzić główne wydanie "Wiadomości" i "Faktów". Ma mieć też odpowiednią, wskazaną przez sąd treść.
Paulina Asłanowicz powiedziała, że "sąd uznał, iż kluczowa w tej sprawie jest kwestia tego, czy stwierdzenia, jakie padły z ust premiera, miały charakter oceny, czy była to informacja poddająca się weryfikacji w kategoriach prawdy i fałszu". Zaznaczyła, że sąd doszedł do przekonania, że pierwsza część tej wypowiedzi - dotycząca tego, że nie było dróg i mostów - ma charakter retoryczny, ale należy ją czytać w połączeniu z drugą częścią tej wypowiedzi, w której zawarte zostało stwierdzone, że "przez osiem lat wydali 5 miliardów złotych na drogi lokalne, czyli tyle, ile my wydajemy w ciągu jednego roku, do półtora roku".
Paulina Asłanowicz powiedziała też, że w ocenie sądu należało zgodzić się ze skarżącymi, że druga część wypowiedzi, poddaje się weryfikacji. Sąd zbadał jej prawdziwość i doszedł do przekonania, że jest ona nieprawdziwa.
Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatrywał odwołanie, które politycy PO złożyli od poniedziałkowego wyroku Sądu Okręgowego. Oddalił on wniosek w trybie wyborczym, uznając, że uczestnik postępowania nie spełnia kryteriów wskazanych w odpowiednim przepisie, czyli nie był kandydatem komitetu wyborczego. Zdaniem sądu okręgowego, to, iż premier jest przez PO określany jako twarz kampanii PiS, nie miało w świetle przepisów znaczenia.